W plecaku córeczki zamieszkał miś Henio:
Ma specjalną kieszonkę, w której w czasie lekcji będzie siedział grzecznie. Tak wygląda leżąc na biurku:
A syn otrzymał pogodnego stworka, którego nazwał Bob:
Obie maskotki wykonała Justynka - Justynko - dziękujemy!!!!!
Maskotki są przepiękne, zrobione bardzo starannie - mnie nie udałoby się takich zrobić. Dzieci dostały je, by miały przy sobie coś, co doda im otuchy i przyniesie szczęście w nowym miejscu. Syn jest już oswojony ze szkołą, ale dla córci to dopiero start.
I jeszcze moje wspomnienia z wakacji - takie stwory widziałam co dzień:
Zwiedzałam nowe miejsca otulona chustą:
Było ślicznie!
Wczoraj spotkałam się z Dziewczętami - Dziewiarkami :) Moje Drogie - dziękuję, że byłyście, że natchnęłyście mnie nowymi pomysłami, że mogłam się nauczyć nowej techniki i - że tak po prostu - mogłyśmy porozmawiać, pośmiać się i podziergać!
Tak sobie dziś siedzę i wspominam - wczorajsze spotkanie, wakacje :)
A 1 września planuję zrobić zbiorczy wpis w ramach akcji WZW. Jeśli ktoś ma pracę, którą można pokazać, która powstała z zalegających włóczek - podajcie proszę link pod tym postem .
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli!
Asia