Witam serdecznie poświątecznie i noworocznie! Składam Wam serdecznie życzenia - spełnienia marzeń oraz zdrowia i radości w Nowym Roku!
Wyłączyłam się całkiem ze świata blogowego w czasie świąt i tych wszystkich wolnych dni - odpoczywałam, dziergałam, czytałam i spacerowałam :)
Udało mi się przeżyć święta i Sylwestra bez jedzenia zakazanych produktów - dzięki Internetowi coraz lepiej radzę sobie z przygotowywaniem potraw dla siebie. Sporo czytałam - jej, już zapomniałam, jaka to przyjemność tak po prostu usiąść z książką w ręce i zaczytać się na dłuższą chwilę.Normalnie czytam po godzinie dziennie, bo zwyczajnie nie mam czasu w ciągu dnia na to...
A teraz - przejdę do prezentacji tego, co zrobiłam w czasie tej przerwy. Po pierwsze - dorobiłam jeszcze choineczki:
Zrobiłam pokrowiec na telefon:
Zrobiłam bluzkę - gniota. Zastanawiałam się, czy ją pokazywać, ale - co tam - pokażę:
Powstała z bawełny Country na drutach 6 mm. Bawełna była niezbyt dobrego gatunku, delikatnie mówiąc. Nitka była porozdzielana, łączona w kłębku i do tego przypominała sznurek. Bluzka jest lekko rozkloszowana, ale wisi na mnie jak wór (i nie chodzi tu o rozmiar - po prostu przypomina wór). Troszkę lepiej wygląda, gdy się ją przykryje sweterkiem:
Chodzę w niej na co dzień - "po domu", bo tylko do tego się nadaje.
Zaczęłam produkować kolejny niewypał:
Miała to być sukienka dla Małej do przedszkola, ale po pierwsze- zaczęłam ze zbyt małej liczby oczek i po prostu była za wąska, a po drugie - nie mogłam wytrzymać tego koloru - na zdjęciu tego raczej nie widać, ale kolor jest okropnie jaskrawy... Sprułam.
Z miłych wieści - dziś, podczas prac przeróbkowych zostałam przypadkiem królową! Otrzymałam koronę!
Tu - korona w całej okazałości:
Otrzymałam ją od tej oto ślicznej małej księżniczki:
I tak sobie chodziłyśmy w koronach :)
Dziękuję Wam za odwiedziny pomimo mojej nieobecności. Miłego tygodnia!
Asia