Trochę śmieszna nazwa, ale uzasadniona, chociaż trzeba będzie nadać tej chuście inną nazwę.
Obiecałam, że pokażę Wam coś, co jest związane z moją najnowszą chustą. Ale pozwólcie, że najpierw krótko wyjaśnię, o co chodzi. Czasem robię chustę tak po prostu - bo podoba mi się wzór albo motek. Ale czasem chusta powstaje w związku z konkretnym miejscem. Tak, inspirują mnie miejsca. Czasem jakieś miejsce chwyta mnie za serce i chcę je odtworzyć w czymś, co będę mogła użytkować na co dzień. I tak było z tą chustą.
Jest takie miejsce, gdzie lubimy jeździć z mężem na spacery. Miejsce jest urokliwe. Idziemy polną drogą, a po obu jej stronach rośnie zboże. Widok rozpościera się po obu stronach i jeszcze długo przed nami - są pola... Piękne, falujące. Na obrzeżach pól rosną śliczne fioletowe kwiaty. A nad nami - błękitne niebo. Tak mniej więcej wygląda to miejsce:
Ojej, jaka piękna! Cudnie odtworzyłaś w niej barwy krajobrazu! Łączyłaś włóczki czy miałaś gotowy motek ombre?
OdpowiedzUsuńRoślina o fioletowych kwiatach to wyka.
O - dziękuję za podpowiedź. Muszę się przyznać, że słabo znam nazwy roślin... Cieszę się, że podoba się ta chusta. Motek zamówiłam w wybranych przez siebie kolorach, ale też dwa pierwsze kolory - to osobne małe moteczki, nieprzechodzące w inne kolory.
UsuńPrzepiękne kolory, które płyną jak pyłek na wietrze.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWidoki piękne ale chusta mnie urzekła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to słyszeć :)
UsuńCudne kolorki! Natura jest jednak najlepszym artystą, a Ty pięknie odtworzyłaś harmonię kolorów w chuście- cudo!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTaką inspirację z natury potrafią czerpać tylko artyści. Joanno jesteś Artystką!
OdpowiedzUsuńChusta prawdziwie letnia. Kolory są kwitesencją.
OdpowiedzUsuń