Mija prawie miesiąc od poprzedniego wpisu. A wynika to z racji tego, że mam remont w domu - taki gruntowny. Wyburzamy ściany, robimy wylewki, wstawiamy parapety. Trudno się odnaleźć - wszystko leży nie tam, gdzie trzeba. Nie mam szafek, więc większość rzeczy leży w pudłach lub workach. No ciężko jest. Z drugiej strony - mam przecież ogród! I z niego korzystam w czasie remontu. Gdy już uporam się ze wszystkim, siadam w ogrodzie z robótką. A robótki obecnie mam trzy - miętową bluzkę, szydełkową bluzkę i koc (to nieplanowany wyrób, który wskoczył nagle). Oto kocyk:
Bluzkę szydełkową, którą robię w ramach CAL-u, musiałam spruć... Robiłam rozmiar L lub XL (nie pamiętam już) i wyszedł mi worek na słonia. Po spruciu jest już dobra:
Dziś przyjechał syn - na tydzień. Radość w domu jest ogromna! Tak rzadko się teraz widujemy. Syn mieszka w Gdańsku, i właśnie tam odbyło się spotkanie autorskie z jedną z moich ulubionych polskich autorek - Magdaleną Witkiewicz. Syn pojechał na to spotkanie i kupił dla mnie dwie książki - oczywiście mam autograf!!!
Autograf zawiera słowa pochwały dla syna, ponieważ był jedynym mężczyzną na tym spotkaniu. Pani Magdalena zapytała go, czy czyta jej książki. Odpowiedział, że niestety nie, ale jest tu dla mamy, bo ona czyta.
Na lato mam przygotowany pokaźny stosik książek do przeczytania i tak bardzo marzę o wolnym czasie, kiedy mogłabym spokojnie usiąść i czytać lub dziergać.
Niestety, czasu wolnego jest mało - nieustannie piszę. Kończę podręcznik dla obcokrajowców - nauka języka polskiego w zakresie handlu i usług. I zaczęłam monografię o niedźwiedziu - a właściwie o terminach związanych z nim.
Gdy nie mam weny do pisania naukowego, piszę książkę-pamiętnik.
No i oczywiście mam pracę w ogrodzie i przy sprzątaniu domu po bałaganie remontowym.
Tu taka mała zajawka remontu:
Dziękuję serdecznie za odwiedziny i miłe komentarze!
Miłego dnia!!!!
Asia
Powtórzę co już Ci pisałam- kocyk wygląda jak lody kakaowo-smietankowo-truskawkowe:-) aż mam na nie ochotę ;)
OdpowiedzUsuńPiękny prezent od Syna:)
Remont minie i będzie pięknie:-)
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Justynko - kocyk faktycznie wychodzi jak te lody, o których mówisz :) Jak remont się skończy, umawiamy się na wspólne dzierganie u mnie :)
UsuńJak remont - to najlepiej latem, szczególnie, że możesz 'przeczekać' w ogrodzie ;) Na pewno będzie pięknie i funkcjonalnie, wytrwałości Wam życzę!!! CAL-owa bluzka ma świetne kolory. Gratuluję niesamowitego syna! Niech się miło czyta i niech się jakoś tak układa, żebyś czasu i weny na wszystko znalazła. Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńReniu, dziękuję! Oj, niech się tak układa :) A remont latem z pewnością jest lepszy - jest gdzie to wszystko wynieść, ściany i podłogi szybciej schną, no i człowiek ma dokąd uciec :)
UsuńKocyk świetny, wzór prezentuje się cudownie. Bluzeczka będzie śliczna!
OdpowiedzUsuńPiękny prezent od syna!
Szybkiego końca remontu - ale robótki w ogrodzie są bardzo przyjemne, też lubię dziergać w ogrodzie, ale jak nie ma takich mocnych upałów.
Pozdrawiam cieplutko!
To fakt - w upalny dzień to raczej nic się człowiekowi nie chce, nawet dziergać w ogrodzie :)
OdpowiedzUsuń