środa, 31 grudnia 2014

Wspólne Dzierganie i Czytanie 19

Wiem, że akcja WDiCZ została przesunięta przez Maknetę na wczoraj, ale ja akurat dziś mogę zrobić wpis. Wszystko już mam przygotowane na dzisiejszy wieczór (spędzamy Sylwestra z dziećmi w domu :), więc teraz mam chwilkę, żeby usiąść przy komputerze :)

Oto, co dziergam i czytam:


Na drutach nowa biała chusta - powstaje z Limy Dropsa, druty 6 mm, ma być gruba i ciepła, na mój nieco cienki płaszcz zimowy.
Podczas dziergania słucham audiobooki. Skończyłam "Obserwatora" Ch. Link. Jak zwykle nie zawiodłam się na tej autorce - napięcie było, mordercą okazała się osoba, której zupełnie nie podejrzewałam. 
Kolejną książką, której wysłuchałam była:


Zdjęcie z netu, ponieważ już oddałam do biblioteki płytę. Bohaterkami są Izabela i Ama - pierwsza jest mężatką, druga - jej przyjaciółką. Tytuł sugeruje, że książka będzie o perypetiach teściowej i synowej, tymczasem akcja książki przechodzi (jak dla mnie - trochę bez sensu, z całym szacunkiem dla Autorki) w kryminał. Są handlarze skradzionych mebli i innych kosztowności, jest przystojny prokurator, dzięki któremu akcja znów niespodziewanie przechodzi w romans... Jak dla mnie, mało zrozumiałe są te przejścia, a tytuł jest nieadekwatny do treści. Ale czytało się lekko.

Teraz słucham:


Czyta Krzysztof Globisz, głos baaardzo miły, aczkolowiek, jak to bywa w przypadku słuchania - czyta ze swoją interpretacją, ja pewnie interpretowałabym inaczej. Słucham jednak, bo staram się łączyć dzierganie i czytanie. 

Dwadzieścia lat temu czworo nastolatków wymknęło się do lasu z letniego obozu. Dwoje odnaleziono później z poderżniętymi gardłami. Pozostała dwójka jakby zapadła się pod ziemię, nie pozostawiając po sobie nawet najdrobniejszego śladu. Była wśród nich siostra Paula Copelanda, obecnie prokuratora i owdowiałego ojca sześcioletniej Cary. Paul ma ambicje polityczne, ale jego plany mogą lec w gruzach, gdy w zastrzelonym na Manhattanie mężczyźnie rozpoznaje ofiarę tamtej tragedii. Nie ma wyjścia, musi postawić sobie pytanie - czy jego siostra żyje? Jaką tajemnicę skrywa milczący las? Co naprawdę wydarzyło się owej pamiętnej nocy?

Opis książki oraz zdjęcie pochodzą stąd . 

Jak na razie - słucha się całkiem przyjemnie. Niewiele mogę sama powiedzieć o książce, bo przesłuchałam dopiero 4 rozdziały.

Z córcią czytamy:


I jesteśmy absolutnie zakochane z bohaterach! Mała słucha z przejęciem, śmiejemy się czasem, gdy dzieciaki coś wymyślą. Dla mnie jest to cudowne przypomnienie sobie lektury z dzieciństwa :)

Na zakończenie tego posta pragnę życzyć Wam w Nowym Roku zdrowia, pogody ducha, samych radosnych dni, czasu na robótki oraz pozostałe pasje oraz samych dobrych ludzi na Waszej drodze!
Szczęśliwego Nowego Roku!
Asia


poniedziałek, 29 grudnia 2014

Poprawiony komin i poświątecznie

Dziękuję ślicznie za życzenia świąteczne! Święta udały się bardzo - było miło, spokojnie, rodzinnie i bardzo smacznie :) Był czas tylko dla siebie, a to chyba jest najważniejsze. Czas na zabawę z Małą, czas na książki i dzierganie!
Udało mi się poprawić komin z poprzedniego wpisu. A to za sprawą mojego podchoinkowego prezentu - mąż zaskoczył mnie nieprawdopodobnie! Zapisał sobie wszystkie rozmiary drutów, jakie mam i ... zamówił mi brakujące:


To rozmiary 9 mm, 10 mm i 12 mm! I do tego zapasowe żyłki! Po Wigilii usiadłam więc, wzięłam resztki granatowej włóczki i komin powstał w jeden wieczór - na drutach 8 mm, 9 i 10mm.


Tu - wywinięty na zewnątrz, można też go nosić, wywiniętego do spodu:


Zdjęcia takie sobie, bo przy tym ponurym świetle. 

Zrobiłam też podkolanówki dla córci, z farbowanej ręcznie wełny:


Metodą spiralną, bo takie może nosić dłużej, po prostu nie mają zaznaczonej pięty i skarpetka, że się tak wyrażę, rośnie razem z dzieckiem :) W tle widać mój kolejny prezent - od dzieci - kubek dla dziergającej mamy :)


Teraz zabieram się za czapkę dla syna - będzie robiona ryżem, z trzech kolorów, w ubiegłym roku nasi skoczkowie nosili podobne:


Widziałam niedawno podobne czapki u dziewcząt na blogach, bardzo mi się spodobały - zrobię synowi, bo ubiegłoroczna czapka znosiła się trochę. Ciekawe, jak Wy macie się po świętach? Idę na wycieczkę po Waszych blogach :)
Miłego dnia!
Asia






środa, 24 grudnia 2014

Wesołych Świąt!

Wszystkim odwiedzającym wspaniałym blogowym koleżankom życzę zdrowia, radości, spokoju oraz mnóstwa czasu na rozwijanie pasji! Niech ten czas będzie wypełniony chwilami spędzonymi w gronie bliskich, śpiewaniem kolęd i chwilą tylko dla siebie :)

Wesołych Świąt!

Asia




sobota, 20 grudnia 2014

Komin do niczego

Pochłonął mnie na chwilę świat realny i stąd moja nieobecność na blogu. Było sporo nadprogramowych zajęć w pracy, jeżdżenia z Małą do przychodni (ćwiczenia oka) a potem do przedszkola też skutecznie rozbijały mi dzień - wracałam do domu, kiedy za oknem już było ponuro. Nie było możliwości zrobienia zdjęć. Dopadła mnie niemoc wszelaka - chce mi się spać, chodzę zmęczona, nie włączałam komputera... Ot tak jakoś. Ale, zmotywowana przez Asię - robię wpis.
Może na początek pokażę, co dziergałam, a było tego sporo:


Pierwsze od dołu - to komin cyklamenowy:


Jest cudny, świetnie układa się na kurtce i ładnie ją ożywia. Powstał z mieszanki wełny i akrylu Super Soft. 
Trzy kolejne rzeczy - to czapki. Pokażę je dopiero w odpowiednim czasie - zrobiłam je już, ale chyba będę pokazywała w kolejnych miesiącach, w ramach akcji "12 czapek w jeden rok". Mam nadzieję, że Organizatorka zabawy nie pogniewa się... Po prostu teraz jakoś dobrze robi mi się czapki, a potem może być różnie z czasem. Zatem - robię już, pokażę później. Jedna z nich to prezent dla bliskiej osoby :)
To na wierzchu, to miał być komin. Dziergał się świetnie :) Według tych wskazówek . Autorce bloga - Annie - wyszło super, ale mnie - nie... Nabrałam za dużo oczek i pomyślałam, że zamiast pruć - zrobię dwa kawałki, które potem zszyję. No i jest takie cuś:


No dziadostwo straszne! Wisi toto, szew jest paskudny. Gdy to skończyłam, założyłam i zaczęliśmy się z synem tak śmiać, że się popłakałam. zaczęliśmy szukać różnych zastosowań dla tego, ale toto jako szmata do podłogi - to chyba najlepsze rozwiązanie. Proszę - jeszcze kilka zdjęć:



 I w stanie spoczynku, czy też - swobodnego zwisania:


Zakładaliśmy toto na głowę, na biodra - może to spódnica? :) w końcu założyliśmy na oparcie fotela - może to ozdoba? :) Próbowaliśmy przewiązać toto na górze - może to nakrycie głowy? :) Nic, dosłownie nic z tego! Toto nadaje się do kosza. 
Na szczęście komplet dla córci wyszedł ładny:



Mała, jak widać, zadowolona, a to najważniejsze :)
Ja z kolei, po nieudanym kominie, straciłam chęć do dziergania... Nie wiem, co robić teraz. Nie chcę zaczynać swetra, bo zaraz po świętach zaczynam pisanie rozdziału, więc nie mogę wciągać się za bardzo w dzierganie. Komin kolejny na razie mi nie w głowie. Wprawdzie zakupiłam wzór Hani Maciejewskiej, ale do tego projektu muszę zakupić włóczkę, więc na razie musi poczekać... Czapki kolejnej nie chcę. Policzyłam - mam ich dwanaście! Na razie wystarczy. Chyba na druty wskoczą skarpety - małe, proste, a pomoże mi to wykorzystać pozostałe pojedyncze motki. 
Zaczęłam też przygotowania do Świąt. Piekę, gotuję, sprzątam. Wigilię robię, jak co roku, u siebie, więc pracy jest sporo :)
Kocham Święta Bożego Narodzenia!
Dziękuję Wam za odwiedziny! I życzę miłej niedzieli :)
Asia








środa, 3 grudnia 2014

Wspólne Dzierganie i Czytanie 18

Kolejna środa czytelniczo - dzierganiowa :) Spotykamy się w ramach akcji:


zorganizowanej przez Maknetę

A teraz  - pora na zdjęcie, na którym będzie to, co czytam i dziergam:



Słucham audiobooka "Obserwator" Ch. Link. Bardzo mi się podoba, jak wszystkie książki tej autorki. Lektor czyta świetnie, akcja jest ciekawa. Ktoś morduje samotne starsze panie. Ktoś inny (chyba inny) obserwuje ludzi z najbliższego sąsiedztwa - zna ich nawyki, rozkład dnia, ich znajomych... Czy to ta sama osoba? Czy obserwator okaże się mordercą? Nie wiem. Ale świetnie się słucha. Słucham jedynie wieczorami, podczas dziergania. Idzie powoli, dlatego ostatnio nie biorę udziału w naszej wspólnej akcji - po prostu niewiele posuwam się do przodu, a nie chcę pisać w kółko o tym samym...
Czytam również "Karolcię" M. Kruger mojej córci. Bardzo się jej podoba - jest tajemniczo, magicznie, czasem wesoło a czasem napięcie rośnie - super!
Wydziergałam komin - dla siebie! To mój pierwszy komin wkładany przez głowę jak tuba. Strasznie mi się spodobał! Tak bardzo, że zamówiłam włóczkę na kolejny - dziś ma przyjść paczka :) Dlatego nie ma zdjęcia tego, co aktualnie mam na drutach, bo druty właśnie czekają na włóczkę :)
Mało mam ostatnio czasu... Ciągle coś wyskakuje, chodzę z córcią po różnych przychodniach, spędzamy tam mnóstwo czasu... Dziś, za to, że była super dzielna w przychodni, idę z nią do biblioteki na zajęcia plastyczne - będziemy robić zabawki na choinkę :) A córcia już przygotowała kartę biblioteczną, żeby pożyczyć nowe książki! Super!
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za odwiedziny :)
Asia




wtorek, 2 grudnia 2014

Czapki w ramach akcji pomocy dzieciom

Połączyłam dwie akcje w jedną - zorganizowaną przez Magotkę


oraz - akcję 12 czapek w jeden rok

i tak zrobiłam czapki, które prezentuję jako czapki grudniowe:


Czapeczki są już u dzieci w Domu Dziecka w Częstochowie. Robiłam je z ogromną przyjemnością i radością. Są robione podwójną nitką, żeby były cieplejsze. Dwie dla chłopców, jedna - dla dziewczynki.

I już myślę nad kolejną czapką :) Przyda się w te chłody :)
Pozdrawiam Was serdecznie i ślicznie dziękuję za miłe słowa pod poprzednim postem :)
Miłego dnia!
Asia