niedziela, 26 lutego 2023

Spotkanie z przyjaciółką

 W ubiegłym tygodniu udało nam się znów spotkać :) Uwielbiam wizyty u Justynki - dają mi dużo energii i  natchnienia.

Tak było i tym razem. Przy herbacie i ciasteczkach omówiłyśmy wszelkie tematy dziewiarskie - od projektów po włóczki, tematy szyciowe, książkowe i inne.

Obie dziergałyśmy skarpetki - Justynka dla siebie, ze wzmocnioną piętą (którą muszę wreszcie zastosować w robionych przez siebie skarpetkach), ja - podkolanówki dla córci:


Obie kochamy kwiaty. Dostałam od Justynki zaszczepki, które na razie się ukorzeniają, ale wkrótce ozdobią ganek w domku na wsi:




To ostatnie, to aloes, który u Justynki zajmuje prawie całe okno, taki jest wielki! 

Proszę nie patrzeć na ugryzione pudełko - to dzieło Krokieta, który jako 10-miesieczny szczeniak nic nie zmądrzał i niszczy wszystko, co zobaczy. 

Ale i tak go kochamy! Bo jest nasz! I jest słodki, pomimo psot.

Krokiet dzieli z nami każdy dzień, mieszka raz na wsi, raz w mieście, w zależności, gdzie akurat jesteśmy. Na wsi biega nieustannie, ale czasem usiądzie obok:


W mieszkaniu nie ma swojej leżanki, zrobiłam mu więc prowizoryczną (na zdjęciu widać, jaki jest już duży):


A czasem uda mu się zabrać leżankę Luni i wtedy śpi na niej:


Czy można nie kochać takiego słodziaka? Oba moje psy są cudowne i bardzo się cieszę, że je mam :)

Dziękuję za odwiedziny i życzę pięknej niedzieli!


Asia

poniedziałek, 13 lutego 2023

Zeszłoroczne twory

 Czas tak pędzi! Mamy już kolejny rok, a ja dziś przychodzę ze starymi robótkami. Zdjęcia zrobiłam na początku listopada - świeciło słońce, było tak pięknie!

Teraz wokół panuje u nas zima i nie chce odejść. Szkoda, bo nacieszyliśmy się nią już wystarczająco i teraz baaaardzo chcemy wiosny :)

Pierwszy pokażę lawendowy kardigan. Powstał bardzo szybko, bo na drutach 8 mm, z połączenia dwóch różnych włóczek. Jest lekki jak piórko, nie jest gruby, a bardzo grzeje. Oto on:



Nie robiłam zapięcia - sweter jest noszony tak luźno. Gdy chcę go spiąć, używam specjalnej agrafki. Sprawdza się całkiem dobrze.



Jest bardzo prosty w swej konstrukcji - to same prostokąty, przy czym zastosowałam obniżoną linię ramion, żeby ładnie spływał po sylwetce. Ma wzór ażurowy na jednym przodzie i z tyłu.





Dane techniczne:

wzór: z głowy.

włóczka: Drops Sky, 6 motków, plus Kid Silk Drops - nie pamiętam ile motków, wszystkie w kolorze lawendowym.

druty: 8 mm.

Ze swetra jestem bardzo zadowolona! Mam kolejny w planie, tylko w innych kolorach.


Kolejnymi robótkami były opaski do włosów. Mam teraz krótkie włosy i nie wyglądam dobrze w czapkach. Gdy założę czapkę a następnie ją zdejmę, włosy sterczą mi we wszystkie strony i nie da się ich ułożyć. Czyli - po zdjęciu czapki jestem rozczochrana. A w czymś chodzić trzeba. Wpadłam na pomysł zrobienie opasek, które pasowałyby do szalików czy chust, które mam. I tak powstał pierwszy komplet:


 Użyta włóczka to Fabel Drops, podwójna nitka. A chustę kupiłam w ukochanej Szczawnicy :) Jest wełniana.

Kolejną opaskę miałam, i - nie uwierzycie - chodziłam w niej do liceum! Czyli ma jakieś 30 lat! I ma się dobrze :) Postanowiłam dorobić do niej chustę. Wykorzystałam włóczkę skarpetkową:


Zdjęcie gotowej chusty wstawię innym razem. Jak widać, zrobiłam strzałkę. I prawdę mówiąc, nie jestem nią zachwycona. Jest wąska, przez co wieje mi za kołnierzem. Do grubej kurtki sprawdza się, ale do płaszcza już nie. Będę musiała zrobić inną chustę do niego. Myślę o półokrągłej.

Oprócz tych wszystkich wyrobów powstały skarpety, jako prezenty pod choinkę. 

Te są dla mojej mamy:


Włóczka: ta. Nie zachwyciła mnie... Jest bardzo dobra w noszeniu, ale kolory mnie rozczarowały. Na zdjęciu w sklepie widać ładne delikatne przejścia kolorów, jednak w rzeczywistości ten motek był mieszanką różu, czerwieni i mocnego brązu i beżu. Beż i brąz wycinałam, zrobię z tych kolorów inną parę skarpet.

druty: 2,5 mm


Kolejne - dla cioci:


Zrobione tym samym wzorem, co poprzednie.
włóczka: Katia United Socks - włóczka nieco grubsza od poprzedniej, miękka i wydajna.
druty: 2,5 mm, ale następnym razem użyję 3 mm.

I dla córki - podkolanówki:



włóczka: ta i Rellana Uni kolor . Te włóczki zaskoczyły mnie! Są bardzo miękkie po praniu i świetnie się noszą! Nie mechacą się, córka nosi bardzo często i nic się złego z nimi nie dzieje, Ale zaskoczyła mnie ich wydajność - kupiłam po jednym motku każdej. Wyszły takie długaśnie podkolanówki i jeszcze mi zostało włóczki na krótkie skarpetki!

druty: 2,5 mm.


Oprócz machania drutami postanowiłyśmy z córką zrobić zakładki - malowałyśmy akwarelami:





Wspólnie spędzone chwile najbardziej cieszą! Przyjechał syn, spacerowaliśmy - psy chyba najbardziej szczęśliwe!



Zaczęłyśmy z córcią piec chleb:


Wstawiam przepis, żeby mi nie zginął - dostałam go od mojej pani fryzjerki:

600 ml wody, 25 g drożdży, 2 łyżeczki cukru - wkładamy do Thermomixu, 37 stopni, 2 minuty, obroty 1.

Dosypujemy 600 g mąki pszennej, 2 łyżeczki soli - wyrabiamy 3 minuty.

Dodajemy 120 g mąki orkiszowej, lub razowej - wyrabiamy 3 minuty.

Zostawiamy do wyrośnięcia na 20 minut, po czym wkładamy do blaszki i pieczemy 45-50 minut. Ja piekłam w temperaturze 180-190 stopni. 

Chleb wychodzi bardzo smaczny i bardzo szybko się go robi. Można spokojnie zrobić bez Thermomixu, też wyjdzie!


Dziękuję za odwiedziny, za to, że wytrwałyście do końca tego długiego postu i - pędzę w odwiedziny do Was!

Miłego dnia!!!!

Asia