poniedziałek, 26 września 2022

Jesień na całego i kolejne pary skarpet

 Nadeszła moja ulubiona pora roku - jesień. Ale jak na razie jest ponura, chłodna i deszczowa... Och, jesieni, dlaczego nie chcesz pokazać swojego lepszego oblicza?

Nagle zrobiło się chłodno i pojawiła się potrzeba ciepłych ubrań. Na pierwszy rzut poszły kolejne skarpety. Jak już wcześniej pisałam, postanowiłam wypróbować nowe włóczki skarpetkowe. Kupiłam dwa 50-ciogramowe motki wełenki w ślicznym dżinsowym kolorze. Zainspirowałam się wzorem z gazetki "Skarpetki na drutach" i zaczęłam robić. Wyszły takie:


Dane techniczne:

włóczka: Arwetta Classic, dwa motki;

druty: 2,5 mm

wzór: zaczerpnięty z gazetki, skarpetki robione na 5 drutach.

Chciałam przypomnieć sobie, jak się robi skarpety na pięciu drutach. Do tego potrzebna mi była gazetka z instrukcją. Przy tych skarpetach zrobiłam klasyczną piętę.

Włóczka jest rewelacyjna i na pewno jeszcze ją kupię. Jest baaardzo miękka, przyjemna w noszeniu, nie rozciąga się, nie farbuje w praniu - jest naprawdę świetna!

Niestety, w użytkowaniu filcuje się - tak wygląda po jednym noszeniu:



To skarpetki dla męża, jest bardzo zadowolony i chce więcej z tej włóczki.

Moim następnym zakupem był przecudny zestaw dwóch moteczków farbowanych ręcznie, przeznaczonych do robienia skarpet:


Wełenka jest niesamowicie miękka, jeszcze bardziej niż Arwetta, nie farbuje w praniu, nie rozciąga się, jest po prostu cudowna!

Do moteczków dołączony był wzór skarpet z bardzo ciekawą piętą (taka była promocja). Skarpety wyszły tak:




Tu widać dokładnie piętę - ma kształt łezki:



Dane techniczne:

włóczka: Merino Set Woollalla - podlinkowałam inny motek, ponieważ mojego już nie ma.

druty: 2,5 mm

wzór: Sugarboo by Comfort Zone


Wzór skarpet nieco zmodyfikowałam, zależało mi bowiem na dłuższych skarpetach bez falbanki. Najbardziej, rzecz jasna, chciałam się nauczyć robić tę piętę :)

Wzór jest rozpisany świetnie, wszystko jest jasne, robótka szła gładko.

Jak włóczka spisuje się w noszeniu, napiszę innym razem, ponieważ jeszcze ich nie nosiłam.

Zaczęła się pora wrzosów i grzybów!



A na druty 7 mm wskoczyła ciepła kamizelka czy bezrękawnik:



Dziękuję serdecznie za odwiedziny i komentarze!

Miłego tygodnia!

Asia


niedziela, 18 września 2022

Skarpetki z bawełną

 Miałam w zapasach włóczkę skarpetkową o składzie wełna i bawełna, pół na pół. Postanowiłam zrobić z niej stopki:





Ponieważ włóczka ta była mało elastyczna, ściągacz postanowiłam zrobić z innej - dzięki temu łanie leży i nie tworzy falbanki.
Ale muszę przyznać, że nie jestem z tych skarpetek zadowolona - włóczka jest szorstka, przez co cały czas czuję, że mam te skarpetki na nogach - włóczka jakby podgryza czy po prostu jest twarda. Nie wiem, jak to określić. W każdym razie nie da się ich nosić...
Włóczkę zakupiłam w którymś z marketów, nie jest żadnej znanej mi firmy.
I stąd wniosek, że lepiej kupić dobrą włóczkę!

Za zdjęcia serdecznie dziękuję Izie!!!!!!!!
(PS. Iza - mam już gotowy kardigan! A w lasach są już grzyby!)

Dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze!
Serdecznie pozdrawiam blogowe koleżanki!
Miłego dnia!

Asia

środa, 14 września 2022

Miodowy kardigan

 Jeszcze ubiegłej jesieni kupiłam sporo motków włóczki Sky . Lubię ją. Jest miękka, ciepła i lekka, ponieważ ma strukturę nadmuchanego sznureczka. Dzianina z niej zrobiona jest lekka i ciepła. 

Potrzebowałam ciepłego kardiganu z kołnierzem, który zasłaniał by szyję. Gdy znalazłam wzór, zabrałam się szybko do pracy. I równie szybko się zniechęciłam, kardigan bowiem miał wzór strukturalny, który był wzorem dwustronnym, czego nie lubię. Oznacza to dla mnie nieustanne zerkanie na kartkę ze wzorem, a ja przecież robię na drutach oglądając filmy. No tak się nie da!

Dlatego wzór strukturalny zrobiłam tylko w części górnej, potem przeszłam na absolutnie prosty ścieg pończoszniczy.

Pod koniec zaczęłam się niepokoić, że braknie mi włóczki. Chciałam, żeby kardigan był przynajmniej do połowy uda, a tu ostatni motek się kończył. Zaczęłam go przedłużać Kid Silkiem w podobnym kolorze. Zupełnie niepotrzebnie, bo po praniu sweter baaaaaardzo się wyciągnął - przynajmniej o 17 cm!

Tak prezentuje się dobrze już znoszony kardigan (chodzę w nim bardzo często):





Dane techniczne:

włóczka: Sky Drops, 7 motków

druty: 4,5 mm

wzór: Kerrii by Marie Amelie

zdjęcia: Izabela Szwed


Muszę przyznać, że sposób robienia tego swetra bardzo przypadł mi do gustu i chcę zrobić sobie kolejny taki. 


Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie!!!


Asia

piątek, 2 września 2022

Chusta w kolorach ognia

 Po długim leczeniu i po szarej i smutnej zimie potrzebowałam koloru. Wzięłam motek, który miałam w zapasach, do którego miałam kilka podejść - piszę o nim tu .

Chusta, która z niego powstała, ma baaardzo żywe kolory, nie jest duża, taka akurat pod szyję:


Chusta ma duuuużo puffków i reliefów:





Dane techniczne:

wzór: Niesiebądka od Zagubione Szydełko

motek: ten, 1500 m, trzy nitki

szydełko: 3,5 mm

zdjęcia: by Iza 

Miałam 1500 m, a chusta nie wyszła duża, to za sprawą ogromnej ilości puffków. Ale robiło mi się ją bardzo przyjemnie. A to jest najważniejsze.

A sesja zdjęciowa wyszła tak znienacka! Iza przyjechała do mnie w odwiedziny, poszłyśmy na spacer i nagle zauważyłyśmy "wołka" czy "sianobalota", czy też "belę słomy" - jak pisała o niej Renia

Nie wiem, jak się toto fachowo nazywa, u mnie w domu mówimy na to "wołek". A wszystko za sprawą piosenki ludowej, którą moja mama śpiewała moim dzieciom, gdy były małe:

"Wygnała wołki na bukowinę,

wzięła ze sobą skrzypki jedyne

i grała, śpiewała,

i te swoje siwe wołki pasała".

Syn, gdy zobaczył te bele siana, zaczął krzyczeć: "Mamo! Wołki!" - i tak już zostało :) Swoją drogą, to jak ona - ta pasterka ze skrzypkami - miała niby wygnać na bukowinę takiego balota? Dzieci są jednak niesamowite :) :) :)

Iza - dziękuję Ci ślicznie za tę sesję, za czas ze mną spędzony i za nasze rozmowy!!!!!!!

A wszystkim odwiedzającym dziękuję za odwiedziny, komentarze i życzę miłego weekendu!


Asia