niedziela, 6 grudnia 2020

W beżach

 W ciągu tego czasu, kiedy mnie tu nie było, zmieniła mi się kolorystyka ubioru. Jakoś tak się stało, że zaczęłam źle wyglądać w żywych kolorach. Za namową cioci, która naprawdę zna się na ubiorze i potrafi doradzić jak mało kto, przestawiłam się na beże. Wymagało to wyrzucenia niektórych ubrań z mojej szafy oraz nabycia nowych. 

Zaczęłam więc od zamówienia próbek włóczek, by wybrać te, które najbardziej mi odpowiadają.

I tak powstał beżowy sweter:




Sweter powstał z czteronitkowego kokonka merino i akrylu (pół na pół), druty 3 mm, zużycie - trudno powiedzieć ile dokładnie metrów poszło, ponieważ zamówiłam 1570 m z czego naprawdę dużo zostało. Myślę, że zużyłam jakieś 1250 m.
Sweter jest robiony od góry, w okrążeniach, dekolt jest formowanych z pomocą rzędów skróconych, dół z rozcięciem i tył nieco dłuższy. 
Bardzo się lubimy :)

Zamówiłam również czteronitkowy merynosowy kokonek w kolorze łososiowym, z którego powstaje kolejny sweter - tym razem robiony na szydełku. Tu mała zapowiedź:


Powstaje też sweter w beżach, robiony na drutach. Z wykorzystaniem różnych resztek:


Zamówiłam też kolejne motki, w cudnym kolorze Papryka od Włóczek Warmii




Dobieram do nich kolor jednolity, jest na załączonej fotografii. Paczuszkę pomagała mi rozpakować Lunia:



Moja kolekcja ubiorów beżowych zawiera też chusty, czapkę i szal, ale o tym już następnym razem.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze! Miłej niedzieli!

Asia


10 komentarzy:

  1. Piękny sweter! Te, które dopiero powstają, również zapowiadają się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Macham szydełkiem ile się da, ale jako że to mój pierwszy sweter robiony szydełkiem, to i poprawek zaliczam trochę :)

      Usuń
  2. Ten szydełkowy mnie ciekawi. Drutowy ładny. Beże nie dla mnie wolę kolorowe swetry. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem ciekawa tego szydełkowego :) A beży nigdy nie lubiłam, były dla mnie jakieś takie nijakie, a teraz bardzo je lubię :)

      Usuń
  3. Podobno preferencje kolorystyczne zmieniają się nam co kilka lat. I coś w tym jest patrząc na kolory włóczek z moich zapasów. Wszystkie śliwki, fiolety, ciemne brązy leżą gdzieś zapomniane. W szafie zaczął rządzić kolor.😜
    Do twarzy Ci w tych beżach, ciocia miała rację. 😁
    Zazdroszczę, bo ja się rozmywam w tej kolorystyce, a jest klasyczna, stonowana, ponadczasowa, zawsze modna, elegancka i przytulna, można z nią dużo rzeczy łączyć, zawsze podziwiałam szafy w bezach i kolorach ziemi.

    Bardzo ładny ten sweter. No i oczywiście ciekawa jestem tego szydełkowego.😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ciocia tak mi właśnie tłumaczyła, że oprócz tego, że jest mi dobrze w tym kolorze, to jest on jeszcze klasyczny, łatwo się łączy z innymi kolorami :) Ja zaczynam patrzeć troszkę w kierunku fioletów, ale troszkę się obawiam jak na razie :)

      Usuń
  4. Zgadza się, preferencje kolorystyczne zmieniają się i to potrafią zmienić się o 180 stopni. Akurat coś takiego teraz mnie się przytrafiło. Zawsze z pogardą patrzyłam na fiolety i nigdy bym nie przypuszczała, że mi się odmieni. Nagle kolor ten (niektóre odcienie) jest dla mnie najpiękniejszy, najpierw zaczęłam od szali a teraz już nie mam hamulców i potrafię wyjść cała w fioletach. Poruszyłaś ciekawy temat. Kolor ma decydujące znaczenie dla naszego samopoczucia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie coś w tym jest, że te upodobania kolorystyczne zmieniają się nam :) A fiolety podobają mi się bardzo na kimś - są takie ciepłe, miłe :)

      Usuń
  5. Pięknie wyszedł, A I następne zapowiadają się ciekawie. Pozdrawiam🤗

    OdpowiedzUsuń