poniedziałek, 31 maja 2021

Poniedziałek z haftem - cz. 7

Nastał poniedziałek, a więc czas, aby zaprezentować postępy w obrazie dla syna:


I zbliżenie na wyszywany fragment:


Zostało już naprawdę niewiele - a to dzięki Wam i Waszemu dopingowi!
Zaczęłam już przygotowywać kanwę na kolejny obraz - będzie większy, muszę więc zrobić więcej kratek. Nie robię ich tym razem przy pomocy zmywalnego flamastra, gdyż ten nie zmył się - widać jego ślad na obrazku z Panem Jezusem i naprawdę nie wiem, jak się pozbyć tej kratki...

Dlatego na nowej kanwie robię kratkę przy pomocy nitki, którą później wypruję.

Bardzo dziękuję za odwiedziny i za komentarze pod poprzednim postem! 

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego i spokojnego tygodnia!

Asia




4 komentarze:

  1. Podziwiam za wytrwałość :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, z tą wytrwałością to różnie bywało... Najlepszym dowodem jest to, że wyszywam ten obraz ... 10 lat :)

      Usuń
  2. Widać coraz więcej i chyba koniec już niebawem nastąpi. Efekt finalny będzie piekny :)
    Dobrze jest mieć mobilizację. A z tym pisakiem to przykra sprawa. Używałam podobnego kiedyś i wszystko co nim narysowałam zmyło się, czy raczej samo się ulatniało, bo podczas upływu godzin stawało się jaśniejsze. Może wypróbuj na jakimś skrawku innej kanwy zastosowanie odplamiacza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już próbowałam i moczenia w mleku, w odplamiaczu (ostrożnie rzecz jasna i tylko tło, w ACE - nic...). Ale to chyba wina tego, że obraz tyle lat leżał i flamaster chyba tak mocno wszedł w tkaninę, że nic nie poradzę. Wyjście jest - oprawię tak, żeby nie było widać tła. W oryginale ono jest widoczne. Ja też chciałam, żeby było widoczne i nawet specjalnie kupiłam kanwę marmurkową...

      Usuń