Akcja zorganizowana przez Maknetę - zawsze można dołączyć, nasze grono się stale powiększa :)
A teraz - zdjęcie tego, co aktualnie dziergam i co zamierzam przeczytać:
C. Lackberg "Zamieć śnieżna i zapach migdałów" przeczytałam jeszcze w górach - całkiem niezła, aczkolwiek jej poprzednie książki podobały mi się bardziej. Zaczęłam pierwszy tom "Millenium" ale coś nie czuję klimatu... Może przez to, że czytam z doskoku.
Dziś pożyczyłam "Latarnika" C. Lackberg i "Awarię uczuć" J. Kruszewskiej. Nie wiem, kiedy to przeczytam, bo ostatnio mam sporo pracy, ale powolutku, jakoś.
Na drutach - całkiem nieźle, chociaż też powoli przyrasta - czerwony sweterek zszyty, pozostało zrobić rękawy. Nieskromnie powiem, że już mi się podoba! To kremowe - to grubaśny sweter z dwóch wełen - jednej z odzysku, druga to Lima Drops. Potrzebuję ciepłego płaszczykowatego swetra na chłodne jesienne dni.
Na razie nie będzie przez jakiś czas wpisów - muszę dokończyć pisać to, co zaczęłam. Proszę o zrozumienie :)
Co nie znaczy, że nie będę Was odwiedzać :)
Pozdrawiam serdecznie i idę zobaczyć, co dziergacie i czytacie!
Asia
Och i tu czerwono :) Super! A to jasne z warkoczem bardzo mi się podoba :) U mnie na tapecie do czytania-słuchania Lackberg "Syrenka". Polecam :) Życzę duuużo weny i owocnego pisania!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta :)
"Syrenki" nie czytałam, z chęcią po nią sięgnę :) Dziękuję za polecenie!
UsuńJasny sweterek suuuper! Czerwony udzierg też piękny! Czekam z utęsknieniem na efekty :)
OdpowiedzUsuńJa też już nie mogę doczekać się efektów...
UsuńTaki plaszczykow sweter i mi by sie przydal, taki dugasny :)
OdpowiedzUsuńTaki właśnie jest idealny na chłodne jesienne poranki i wieczory :)
UsuńLackberg uwielbiam, przeczytałam już wszystkie i czekam na kolejne :) Najbardziej mi się podobała "Syrenka".
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten grubaśny sweterek, muszę sobie też taki wydziergać.
To koniecznie muszę przeczytać tę "Syrenkę", bo jesteś już drugą osobą, która mi ją poleca :) A grubaśny sweter z pewnością się przyda!
UsuńAsiu, pisz sobie spokojnie, a Camile Lackberg czytaja juz chyba wszyscy dzieki wyzwaniu. Ta autorka powinna odpalic jakis procent Magdzie (Maknecie) za promocje. Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńFajne to spostrzeżenie z procentem :) Rzeczywiście - czytamy dzięki akcji Maknety :)
Usuńa ja nie znam tej autorki:) szkoda, ze nie dziergam:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJustynko - nie dziergasz, ale za to haftujesz i szyjesz! Szczególnie ta druga umiejętność bardzo by mi się przydała :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJakiś fajniutki ten sweterek będzie :) i ciepluchny!!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJak ja się cieszę, że przechodziliście koło biblioteki :-) A z drugiej strony rozumiem, doskonalę cię rozumiem i trzymam kciuki, żeby pisanie poszło jak z płatka.
OdpowiedzUsuńSweterki śliczne będą.
Dziękuję, szczególnie za trzymanie kciuków :)
UsuńOj, a nie Millennium bardzo wciągnęło, nie mogłam się oderwać:) Robótki już widzę jesienne, a ja jeszcze wciąż latem żyję:)
OdpowiedzUsuńJa szybko przeskoczyłam w jesienne klimaty, może dlatego, że kocham jesień :)
UsuńPłaszczykowaty sweter za mną chodzi, najchętniej z kapturem! Masz jakiś wzór Asiu? Miałam go sobie zrobić na wiosnę, miałam teraz na jesień, ale nie dam rady, za mało czasu, już to wiem... Po powrocie z wakacji mam wielką potrzebę czytania i czytam, a druty leżą, choć niezupełnie odłogiem ;) Każdy ma swoje klimaty. Ja na przykład nie czuję Lackberg, choć tyle osób ją czyta i się zachwyca. Może filmy z tej sagi obejrzysz? Szczególnie te skandynawskie wersje - są świetne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło!
Nie wiedziałam, że są filmy Lacberg! Z chęcią obejrzałabym :) A co do sweterka - robię z głowy, nie mam żadnego wzoru.
UsuńJa Lackberg uwielbiam :) a w Millenium też się nie mogłam wciągnąć.
OdpowiedzUsuńGrubaśny sweterek mi się bardzo podoba.
A jeszcze nawiążę do komentarza powyżej i filmów na podstawie książek Lackberg. Mi było ciężko zaakceptować aktorów, bo całkiem inaczej sobie wyobrażałam głównych bohaterów :)