środa, 24 lutego 2016

Ogłoszenie


Pragnę zaprosić Drogie Koleżanki Dziewiarki 
na kolejne spotkanie, które odbędzie się 
w najbliższą sobotę, tj. 27 lutego w lokalu 
"Kryjówka", ul. Mickiewicza 19, Rzeszów (sala na dole),
w godz. 16-19.
Serdecznie zapraszamy!!!!

poniedziałek, 22 lutego 2016

Wspólne Dzierganie i Czytanie - 3

Obiecałam sobie, że będę robiła po dwa wpisy w miesiącu ze Wspólnego Dziergania i Czytania. I w lutym nie napisałam jeszcze nic w sprawie czytania i dziergania. Zatem - ponieważ Makneta pozwala na wklejanie linków do wtorku - piszę dziś. Za kilka dni zrobię kolejny wpis i tym samym dotrzymam obietnicy :)
Wpis dotyczy ubiegłego tygodnia - wtedy czytałam i dziergałam to, co jest na zdjęciu:


Na drutach - jak widać - bez zmian - był czerwony sweter. Był, bo idzie do sprucia. Po prostu to nie ten fason, za dużo oczek, sweter jest za duży a mnie dodatkowo zaczęło brakować włóczki, której nie mogę dokupić, bo jej nie ma.
Czytałam "Kresową opowieść" E. Łysiaka. Książka napisana jest bardzo bardzo dobrze - oddaje klimat tamtych czasów, pokazuje, jak rodzi się nienawiść, chęć do życia w wolnym kraju i jaką cenę się za to płaci. Niestety, nie dotrwałam do końca... Przeczytałam prawie całą, ale... lektura jest dla mnie za mocna... Nie dałam rady po przeczytaniu sceny gwałtu i tortur. Za mocne, zbyt mną wstrząsnęło... Płakałam i nie mogłam spać... To straszne, co człowiek może zrobić człowiekowi...
Przerzuciłam się na lżejszą literaturę. A kolejnego tomu "Kresowej opowieści" nie będę czytać. Nie dam rady. Zbyt to przeżywam...

Ale oprócz moich książek czytam też z córcią:


"Bracia Lwie Serce" też nie należą do lekkich i łatwych książek - płakałyśmy obie, bo akcja zaczyna się od śmierci. Poruszany jest problem biedy i choroby - trudne tematy do wyjaśnienia małemu człowiekowi. Na osłodę - czytamy Muminki :) Lubię spokój, który bije z każdej strony tej książki :)

Idę teraz zobaczyć, co Wy czytałyście i dziergałyście w ubiegłym tygodniu :)
Asia

niedziela, 21 lutego 2016

Gdzie byłam jak mnie nie było :)

No tak, zniknęłam na długo... Powodem był nawał pracy. W sytuacji, kiedy muszę, naprawdę muszę zrobić coś na czas, znikam. Muszę się wyłączyć i zająć pracą. Pracę wykonałam, przyszedł czas na krótki bo krótki, ale wspaniały odpoczynek :)
Po pierwsze - spotkałam się z Justynką :


Jadłyśmy tym razem coś tłustego i - oczywiście - dziergałyśmy :) Naładowałam akumulatory :)

Po drugie - na spacerze z dziećmi zobaczyłam takie drzewo:


Byłam kilka dni u bliskich mi osób. Pomimo deszczu atmosfera była ciepła i rękodzielnicza :) 


I najlepsze - pojechałam z ciocią do Krakowa, w celu zakupienia włóczek :) Byłyśmy w E-dziewiarce:




Spędziłyśmy tam ponad godzinę - tyle pięknych włóczek w jednym miejscu! To ogromna wygoda, móc tak wybrać włóczki widząc je. Dobierałyśmy kolory i różne faktury do swetrów, które będą robione z kilku rodzajów włóczek. Kupiłyśmy sporo i od razu powstały plany "drutowe" na kilka miesięcy :) Pani sprzedająca była baaaaardzo miła, porozmawiałyśmy, poradziłyśmy się w kilku kwestiach i obładowane włóczkami poszłyśmy na Rynek krakowski.
Odpoczęłam, dziergam coś nowego, mam coś nowego już zrobionego - zdjęcia już wkrótce :)

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że zaglądałyście tu, pomimo mojej nieobecności.

Asia