Wpis dotyczy ubiegłego tygodnia - wtedy czytałam i dziergałam to, co jest na zdjęciu:
Na drutach - jak widać - bez zmian - był czerwony sweter. Był, bo idzie do sprucia. Po prostu to nie ten fason, za dużo oczek, sweter jest za duży a mnie dodatkowo zaczęło brakować włóczki, której nie mogę dokupić, bo jej nie ma.
Czytałam "Kresową opowieść" E. Łysiaka. Książka napisana jest bardzo bardzo dobrze - oddaje klimat tamtych czasów, pokazuje, jak rodzi się nienawiść, chęć do życia w wolnym kraju i jaką cenę się za to płaci. Niestety, nie dotrwałam do końca... Przeczytałam prawie całą, ale... lektura jest dla mnie za mocna... Nie dałam rady po przeczytaniu sceny gwałtu i tortur. Za mocne, zbyt mną wstrząsnęło... Płakałam i nie mogłam spać... To straszne, co człowiek może zrobić człowiekowi...Przerzuciłam się na lżejszą literaturę. A kolejnego tomu "Kresowej opowieści" nie będę czytać. Nie dam rady. Zbyt to przeżywam...
Ale oprócz moich książek czytam też z córcią:
"Bracia Lwie Serce" też nie należą do lekkich i łatwych książek - płakałyśmy obie, bo akcja zaczyna się od śmierci. Poruszany jest problem biedy i choroby - trudne tematy do wyjaśnienia małemu człowiekowi. Na osłodę - czytamy Muminki :) Lubię spokój, który bije z każdej strony tej książki :)
Idę teraz zobaczyć, co Wy czytałyście i dziergałyście w ubiegłym tygodniu :)
Asia
Asiu zrób zdjęcie tego czerwonego sweterka zanim pójdzie do sprucia, bo bardzo go jestem ciekawa :) A "Bracia Lwie Serce" czytałam jak byłam mała i bardzo źle wspominam tą lekturę. Być może byłam za mała, a może nie miałam z kim porozmawiać o tej książce... Przeczytałam raz i na pewno więcej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie moja córcia coś przebąkuje, że nie chce już czytania "Braci Lwie Serce" - może to jednak za trudna lektura dla niej? Czytamy Muminki :) Zrobię zdjęcie swetra...
UsuńKresowa opowieć bardzo mnie zainteresowała, ale po Twojej opinii trochę się jej boję, bo ja też ogromnie przeżywam przemoc...
OdpowiedzUsuńCiekawe w co zamienisz czerwony sweter:-)
Reniu, nie czytaj... Zapiszą Ci się w pamięci straszne sceny...
UsuńJa też jestem jak najbardziej za zdjęciem. Ta czerwień jest przepiekna Asiu:-). Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mnie kolor też bardzo się podoba :)
UsuńTrochę szkoda pracy z tym sweterkiem ale lepiej teraz pruć niż ma leżeć:) a sama przerabiam taką samą czerwień:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBo to fajny kolor na taką ponurą pogodę :)
UsuńMnie szkoda by było pruć, ale jak miałby zalegać to lepiej go skasować. "Bracia Lwie Serce" kiedyś czytałam, a "Kresową opowieść" chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam Dorota
Też tak myślę - lepiej spruć i zrobić coś używalnego :)
UsuńNie znoszę pruć. I serdecznie Ci współczuję. Ale niestety czasem tak trzeba, żeby wyszło lepiej :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta
Na razie robię coś innego i mam nadzieję, że to wyjdzie dobre :)
UsuńAsiu, zanim sprujesz ten sweterek, to poradź się koleżanek w najbliższą sobotę, może się okazać, że unicestwianie go jest zbędne, bo kolor jest śliczny. Zaintrygowała mnie Twoja opinia o "kresowej opowieści", poszukam w bibliotece, chętnie bym ją przeczytała. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, może faktycznie wezmę ten sweter w sobotę? Może dziewczyny coś poradzą - to jest myśl! Dziękuję za podpowiedź!
UsuńAsiu, jak widzę kolor wełenki dostosowany do aktualnie czytanej lektury. Brawo U mnie też prucie kolejne.Ale lepiej pruć i polubić poprawione niz z niezadowoleniem spoglądać na coś co "nie leży".Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńTo fakt - jeśli ma leżeć, to nie ma sensu robić.
Usuń