Akcja organizowana przez Maknetę - nasze grono stale się powiększa, co daje możliwość poznania coraz to większej liczby osób a także - poznania wielu nowych ciekawych książek :)
Teraz - to, co przeczytałam:
A oto, co teraz u mnie na drutach i co czytam:
Zapragnęłam współczesności i kryminału. Sięgnęłam po sprawdzoną Charlottę Link - wiem, że mogę liczyć na ładny język i bardzo ciekawą akcję, śliczne opisy. Tym razem podziwiam kamienny stary dom w Anglii i ogród, którym zajmuje się siedemdziesięcioletnia Beatrice - główna bohaterka. Są wspomnienia wojny i uraz, który zostawiła w pamięci, są inne postaci, których los pomału poznaję.
W audiobooku mam nadal "W głębi lasu" Cobena, ale nie miałam możliwości siedzieć i słuchać w tym tygodniu - dzieci biegały po całym mieszkaniu i było zbyt głośno, żeby słuchać... A wieczorami wolałam siadać z książką. Na drutach natomiast skarpetka dla mnie z merino. Chusta jest już gotowa, pokażę ją przy najbliższej okazji, kiedy ją sfotografuję :)
Idę teraz do Was zobaczyć, co czytacie i dziergacie :)
Asia
Asiu, znowu czytasz moje ulubione...Ciernista róża bardzo piękna. Chociaż ostatnio czytałam "Nieproszonego gościa" i ta niezawodna Charlotte Link mnie strasznie rozczarowała.Pozdrawiam z nad Asy Larsson z tuniczką Stel Light na drutkach!
OdpowiedzUsuńO - nie czytałam "Nieproszonego gościa", ciekawe. I z niecierpliwością czekam na tę Still Light!
UsuńMuszę się wreszcie przekonać do kryminałów. Zawsze jakoś się ich.. Bałam. Piękny, żółciutki kolorek!
OdpowiedzUsuńJa lubię, bo mózg odpoczywa, trochę się myśli, ale w taki przyjemny, trochę z dreszczykiem, sposób :)
UsuńJa "Ciernistą różę" już wysłuchałam. O jakiegoś czasu u mnie tylko kryminały. Aż strach co będzie jak z biblioteki wszystkie przerobię. Z niecierpliwością czekam na pokaz efektu końcowego.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja sobie kryminały przeplatam czymś innym, ale bardzo je lubię :)
UsuńO skarpetki się dziergają.:) U mnie też skarpetkowo
OdpowiedzUsuńBo to chyba taka pora skarpetkowa :)
UsuńKsiążka super, ja też Linkową lubię, komin z poprzedniego posta bardzo mi się podoba, wzór mam od dawna ale aż do tej pory leży, ale już niedługo.:)
OdpowiedzUsuńPolecam ten komin- świetnie się sprawdza!
UsuńPiękną włóczkę wybrałaś na skarpetki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Od dawna myślałam o takich żółtych z białymi elementami.
UsuńOj, widzę że mnie uprzedziłaś ;) W planach też mam skarpetki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Ja robię takie całkiem zwykłe, bez jakichkolwiek wzorów.
UsuńA nie szkoda ci samego merino na skarpetkę? Bez żadnego sztucznego dodatku przetrze się dość szybko.
OdpowiedzUsuńTo jest merino z Inter Fox - mieszanka pół na pół z akrylem, więc powinno być ok.Robię, bo cały czas staram się wyrobić moje zapasy włóczkowe :)
UsuńGaleony Wojny już wcześniej mnie zaciekawiły, a teraz pokazujesz kolejną frapującą pozycję:). Cobena biorę w ciemno - zawsze byłam zadowolona z lektury.
OdpowiedzUsuńSkarpetka bardzo ładnie się zapowiada, podoba mi się ta żółć:)
Ten żółty kolor został mi po czapce, która jest na zdjęciu, dlatego zdecydowałam się na skarpetki- są małe, łatwo się je robi.
UsuńJakos nie ciagna mnie wspolczesne kryminaly, bo sa coraz bardziej okrutne. Wole klasyka np Szerloka Holmes, bo mniej sie przy nich stresuje. Pozdrawiam serdecznie Wszystkiego naj w nowym roku Beata
OdpowiedzUsuńZaczęłam coś czytać Charlotte Link i warsztatowo było to genialne, ale zbrodnie były popełniane na takich ludziach (na zwyczajnych dobrych samotnych starszych kobietach), że strasznie mi się ich zrobiło żal i przerwałam w połowie... Miałam ochotę krzyczeć do kolejnej bohaterki mieszkającej samej pod lasem i słyszącej hałasy nocą pod oknem, żeby uciekała!... Czasami za bardzo się wczuwam w losy bohaterów! *^-^*
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Życzę miłego czytania i dziergania
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dorka
Dziękuję za dobre słowo u siebie :*. Zajęcie było i jest mi bardzo potrzebne, bo sytuacja jest taka, że można tylko czekać, a wtedy najgorsze myśli przychodzą do głowy.
OdpowiedzUsuńMuszę się wybrać po jakąś książkę Link do biblioteki. Z panem Komudą byśmy się raczej nie polubili, kojarzę to wydawnictwo z pozycji fantastycznych, a to nie jest mój konik. Ale dobrze rozumiem męczenie jednego tomu przez x czasu, a połknięcie drugiego w dwa wieczory. Miałam tak kiedyś z "Chmarą wróbli" i "Honorem samuraja" - pierwszą przeczytałam raz dwa, a drugą ledwo zaczęłam i od jakichś 8 lat leży, i czeka na lepsze czasy.
A skarpetka zapowiada się śliczna, w fajnym, energetycznym kolorze :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Wow super będą te skarpetki :)) Fajne jest to połączenie białego z żółtym. Muszę się zabrać za moją pierwszą parę :)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam te statki u ciebie, to tak zatęskniłam za jakimiś piratami, że lektura od razu wylądowała na mojej liście do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńŻółte skarpetki - od samego koloru robi się ciepło.
OdpowiedzUsuń