Makneta pisała kiedyś, że posty można zamieszczać do wtorku, więc niewiele się spóźniłam i korzystam z tej możliwości :)
Oto, co u mnie na drutach i co czytam:
Zacznę od książek. Przeczytałam "Lato leśnych ludzi" delektując się każdą stroną. Język piękny, śliczne opisy przyrody, do tego natrafiłam na słowa, które akurat zajmują mnie zawodowo, więc czytałam z ogromną radością :)
Później miałam krótką chwilę w czytaniu (mnóstwo prac do poprawienia skutecznie uniemożliwiło mi czytanie), po której potrzebowałam czegoś lekkiego i przyjemnego. Taką książką okazała się "Czarownica z Radosnej" Zofii Staniszewskiej. Z każdej strony bije spokój i błogi nastrój małej wiejskiej miejscowości. Bohaterką jest Jagoda - mama dwójki dzieci, samotnie je wychowująca. Ciekawe przemyślenia, ciekawe spostrzeżenia autorki sprawiają, że książkę czyta się bardzo dobrze.
Na drutach mam chustę według wzoru Heidi Alander - Nurmilintu . Robię ją z bawełny i zupełnie nie wiem, jaka mi wyjdzie. Nigdy nie robiłam chusty z bawełny, ale że mam kilka zalegających beżowych moteczków, to postanowiłam je wykorzystać. Poza tym zaciekawiła mnie konstrukcja tej chusty. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
To tyle u mnie :) Idę poodwiedzać Wasze blogi - zobaczyć co dziergacie i czytacie :)
Miłego dnia!
Asia
Mamy podobny kolorek na chustach:) Przymierzam się do Nurmilintu, jak skończę obecną robótkę, bo podoba mi się wzór. Mam nadzieję, że nie jest zbyt skomplikowany:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNurmilintu nie jest skomplikowany, rzekłabym nawet, że jest bardzo łatwy do zrobienia, ale... No właśnie - muszę mieć jakieś ale: ja nie zrozumiałam schematu ażuru - mnie nie zgadza się rozłożenie oczek w trzecim rzędzie. Nie wiem, może coś źle robię, no po prostu nie wychodzi mi ten ażur. Muszę spruć i pomyśleć spokojnie, co robię nie tak.
OdpowiedzUsuńPowodzenia, dasz rady. Ja też nie mogłam na początku ogarnąć tego wzoru, ale jak już mi się rozjaśniło w głowie to poszło gładko :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuję! Rzeczywiście, sprułam ten nieudany ażur i zrobiłam jeszcze raz - udało się!
UsuńBardzo fajna ta bawełenka. I kolor, i splot. A kubek z ptaszkiem przeuroczy ;) Żadnej z książek Zofii Staniszewskiej nie czytałam :( Pozdrawiam ciepło ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Co do koloru to mam mieszane uczucia - podoba mi się, ale nie jestem pewna, czy mam w szafie rzeczy, które będą do niego pasować :) Kubek jest ręczną robotą pewnego pana i jednocześnie prezentem od Cioci :) Bardzo go lubię, własnie z powodu tego ptaszka :)
UsuńNa spotkaniach robótkowych w amiQsie ta chusta jest nsjbardziej popularna . Zwłaszcza w formie pasiastej z Amitoli Louisy Harding.
OdpowiedzUsuńJa chyba też zacznę ją robić namiętnie - strasznie mi się podoba konstrukcja i sposób jej robienia :) Obejrzałam sobie tę wełenkę - piękne kolory! Ach!
UsuńBędzie piękna chusta :-) Wzór od dawna jest w moich ulubionych i mam nadzieję sobie taką kiedyś wydziergać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
U mnie ten wzór leżał dosłownie trzy tygodnie :) I zdecydowałam się zrobić ją :)
UsuńFajny projekt chusty:-) Włóczka myślę, że Cię nie zawiedzie - bawełna ładnie się blokuje i układa:-)
OdpowiedzUsuńReniu - dziękuję że mi to mówisz! Właśnie nie wiedziałam czy ta bawełna zblokuje się, czy nie. To po prostu super! Będę ją miała na jutrzejszym spotkaniu :)
UsuńOj, Zaczynałam już tę chustę. Ale poległam. Zacznę od nowa. A za Ciebie trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta
Chusta z pewnością wyjdzie piękna, powodzenia.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Podoba mi się ten wzór.
OdpowiedzUsuńKoniec roku szkolnego/akademicka to dość intensywny okres, ja też już miałam dość całej tej papierologii i kumulacji prac do sprawdzania.
OdpowiedzUsuńAle grunt, że znajdujemy trochę czasu dla swoich pasji.
Pozdrawiam