Powstały z Malabrigo Sock i stwierdzam, że ta włóczka najładniej wygląda w skarpetkach! Zrobiłam z niej sweter i kolory nie układają się tak dobrze, jak tu. Pięty, palce i ściągacz powstały z Gazzal Baby Wool.
A dziś, obserwując córkę, jak bawi się z dziećmi na placu zabaw, zrobiłam tyle kolejnej skarpetki:
Ta powstaje z Red Heart Sock - chyba tak nazywa się ta włóczka. Banderolki już nie ma, a kupowałam ją bardzo dawno temu. Miała to być skarpetka dla córki, ale że nabrałam za dużo oczek, powstanie najpierw para dla mnie, a potem zrobię kolejną dla córki :) Będziemy miały takie same skarpetki :)
Skarpety z Malabrigo zgłaszam do naszej akcji WZW.
Dziękuję za odwiedziny i życzę pięknego dnia!!!
Asia
Obiecuję sobie, że zrobię jakieś kiedyś ale ciągle nie mam czasu:) A resztek mam pełno. Fajnie wyglądają:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu - polecam robienie skarpetek :) Powstają naprawdę szybko i można wykorzystać resztki włóczkowe :) A ile możliwości wzorów i doboru kolorów dają skarpetki! Co para to inna :)
UsuńAsia, wszystko byłoby pięknie z Malabrigo Sock bo kolory ma piękne ale niestety jest to włóczka, która bardzo szybko się przeciera i właściwie to tylko z nazwy "skarpetkowa". Doskonale się sprawdza na skarpetki do leżenia w nich ale nie do noszenia. Chociaż życzę ci aby w tym przypadku było inaczej.
OdpowiedzUsuńZobaczymy, jak będzie z tymi skarpetkami. Muszę spróbować. Dzięki za informację. Czyli - na razie nie robię więcej z tej włóczki, dopóki nie wypróbuję tej pary :)
UsuńŚliczne skarpetki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNa najbliższym spotkaniu ja proszę o lekcję skarpetkowania, bo wymarzyłam sobie takie śliczne różowiutkie, a nie potrafię:-(
OdpowiedzUsuńReniu - bardzo chętnie pokaże Ci, jak się robi skarpety :) To baaaardzo proste - nie trzeba robić żadnych próbek, nabierasz oczka, robisz i po prostu mierzysz w trakcie roboty. Tyle. Zawsze wychodzą :)
UsuńNo to jesteśmy umówione!
UsuńJakie druty mam zabrać?
Najlepiej 2,5 mm lub 3 mm na żyłce :)
UsuńPodziwiam Cię za umiejętność dziergania skarpet, śliczne są:)
OdpowiedzUsuńJa, podobnie jak Renia, nigdy skarpet nie robiłam. Serdecznie pozdrawiam:)
Marto - to bardzo prosta robótka :) Ja robię zawsze, jak nie mam pomysłu na coś innego.
UsuńZazdroszczę, że powstają Ci tak szybko. Ja jedną zrobiłam i czekam na wenę i wolniejszy czas. Zabrałam się za sweter i chciałabym go najpierw ukończyć. Te pomarańczowe - bardzo wesołe! :)
OdpowiedzUsuńTe pomarańczowe to w zasadzie pomyłka, ale skoro już wychodzi rozmiar na mnie, to je zrobię, dodam tylko ciemny ściągacz, żeby troszkę zgasić te jarzące kolory :)
UsuńRozumiem Cię doskonale - ja na początku też tak miałam - robiłam jedną skarpetkę, a na drugą nie starczało mi już chęci. Teraz robię skarpetki zupełnie nie myśląc i nie zastanawiając się nad nimi - ot, przerabiam oczka i skarpetka sama rośnie. Najczęściej nie w domu - na wyjeździe, w samochodzie, gdy mąż kieruje, w parku itd.