Wczoraj zszyłam sweter, założyłam i ... masakra - tył za szeroki! Sweter po prostu spadł ze mnie. W biodrach jeszcze mógłby być, ale otwór na szyję z tyłu ma ... 45 cm. No gdzie ja miałam oczy? Nie zastanawiając się długo sprułam wszystko do pach, bo jak już wcześniej powiedziałam - w biodrach i w talii może być. I robię teraz wszystko od nowa... Robię, chociaż już zastanawiałam się, czy nie rzucić w kąt tego swetra. Ale wiem, że jak rzucę to skończę go za rok lub dwa lata... Tak już mam - albo robię od razu, albo szkoda liczyć na to, że po jakimś czasie dokończę... Na dowód - zdjęcie swetra - widać na nim, o ile tył jest szerszy od przodu :
U nas znów upał...
Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia!
Asia
Też ostatnio zrobiłam sweter dla siebie i "pomyliłam się" o 20 oczek:) Zorientowałam się, gdy dobrnęłam do paszek. Wszystko było do sprucia!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!! I życzę wytrwałości:)
Kończ, bo sweterek ślicznie się zapowiada;0
Ja często pruję... Nie wiem, czemu, pewnie już taki mam styl... Dzięki za słowa wsparcia - od razu usiadłam do drutów :)
Usuńa taki ładny:)szkoda,tyle pracy:(
OdpowiedzUsuńNo, szkoda... A tu jeszcze tyle mam w planach...
UsuńTo nie fajnie, też nie lubię prucia :-)
OdpowiedzUsuńWim, Agnieszko, prucie jest okropne.
UsuńBrawa za wytrwałość ;) ja chyba nie byłabym taka cierpliwa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Postaram się szybko skończyć (tzn. chyba ze dwa tygodnie mi zejdzie...)
UsuńŚliczny kolor włóczki!
OdpowiedzUsuńŁadna włóczka, warto się "pomęczyć" i poprawić. Skoro robisz "na oko", to warto sobie mniej więcej przykładając do innego ciuszka spuszczać czy dodawać potrzebne oczka, uwzględniając, czy będzie jeszcze dorobiona czy doszyta plisa, bo to doda kilka cm w zależności od szerokości.
OdpowiedzUsuń