Tak dokładnie się czuję - smutno i ponuro... Milczę i nie pokazuję się na blogu, bo ochota mi przeszła na wszystko. Mam alergię. Teraz już wiem na co i jak silną... Przeszłam wszystkie badania i wiem już... Nie jest dobrze. Do pójścia do alergologa zmusiłam się po tym, jak zaczęłam puchnąć na twarzy. Okazuje się, że oprócz bardzo silnej alergii na nikiel (który jest także w jedzeniu!), mam bardzo silną alergię pokarmową, m.in. na mąkę pszenną i żytnią, na jajko i masę innych rzeczy... Do tej pory wysypywało mi tylko rękę, teraz często mam opuchnięte oczy, twarz mam przez to zdeformowaną... wyglądam jak potwór... Albo, jakby mnie ktoś pobił. Bardzo wstydzę się tak iść do pracy - pracuję na uczelni, studenci na mnie patrzą... Są dni, kiedy nie widzę na oczy, tak są opuchnięte. Do tego doszło puchnięcie krtani po niektórych pokarmach - wtedy nie mogę mówić i ciężko mi oddychać... Zdecydowałam się to napisać, chociaż rzadko piszę o sobie, bo pomyślałam, że może któraś w Was ma podobny problem, może jakoś poradziła sobie z tym. Dla mnie to okropna męka. Jestem na etapie prób i błędów, bo nie na wszystko są testy. Większość pokarmów muszę sama testować.
Tyle marudzenia. Wczoraj syn, żeby poprawić mi humor, kupił mi w kiosku taką oto gazetę:
Zaczęłam robić taki oto kwadracik:
Po kilku pruciach zaczął mi wreszcie wychodzić (na początku jakoś dziwnie znikały mi oczka i w efekcie zamiast kwadratu miałam trapez):
i druga strona:
Co mogę powiedzieć? Otóż - bardzo przyjemnie się robi na szydełku! Nie sądziłam, że to powiem, bo dotychczas bolała mnie ręka, oczka ścisłe były brzydkie, półsłupki też. To jest jednak bardzo, ale to bardzo przyjemne!!! Oczywiście daleko mi do tych z Was, które robią na szydełku, ale bardzo chcę się uczyć dalej :)
Co do otulacza, który robiłam z jesiennej wełny - prułam go dwa razy, a za trzecim razem zaczęłam robić baktus:
I wreszcie mi się podoba to, co widzę :) Będę sobie go pomalutku dziergać :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za odwiedziny!
Miłego dnia!
Asia
bardzo mi przykro.W tym wieku taki atak alergii??kochana nie martw się,za pół roku będziesz miała wszystko w jednym palcu: co jeść,jak gotować.Przy okazji będziecie zdrowiej jedli.Przeszukaj internetm,jest mnóstwo przepisów.Zacznij od wyrzucenia tego szydełka ze zdjęcia bo ma mnóstwo niklu.Ja jestem na nikiel uczulona i od takiego szydełka puchnę.Nie wiem jak z drutami,chyba też mają nikiel.
OdpowiedzUsuńzdrówka życzę.Za chwilę będziesz wyglądala jak dawniej:)
Dziękuję za odpowiedź :) Ojej, a ja myślałam, że to szydełko jest bezpieczne, bo jest pokryte czymś chyba gumowym... w takim razie kupię sobie plastikowe. Druty mam drewniane :) No, niestety, alergia dopada kiedy chce...
OdpowiedzUsuńDzięki :)
przypomniało mi się....spójrz tutaj: http://smakoterapia.blogspot.com/
Usuńfantastyczny blog.Bardzo dużo przepisów dla bezglutenowców i wszelkich alergików
Ojej, rzeczywiście! Dziękuję :)
UsuńOjej :( Współczuje Ci i wyobrażam sobie, że nie jest Ci lekko ... :( Nie wygląda to wszystko dobrze :( Ale może jak nauczysz się pilnować, jak rozpoznasz skład pokarmów, dasz radę się przyzwyczaić... Tu trzeba dużo ostrożności i cierpliwości niestety... :( Ale wiesz, mnie właśnie druty i szydełko zawsze relaksowały w jakichś medycznych niedomaganiach, zawsze były ratunkiem. Tak naprawdę wszystko zaczęło się właśnie od szydełka, więc nie przestawaj, ucz się i czerp z tego tak dużo radości jak tylko się da!!! Trzymam za Ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Uczę się pilnie na szydełku, już zamówiłam plastikowe.
UsuńWspółczuję Ci bardzo.Spróbuj pić olej z czarnuszki.Poczytaj w internecie o właściwościach tego oleju.Musisz też mieć dietę i wiem,że to trudne.Jednak dobry nastrój jest najlepszym lekiem.Głowa do góry.Dużo zdrówka.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMałgosiu - dziękuję :)
UsuńWspółczuję.Nie potrafię nic doradzić,bo nie się znam . A szydełko jest fajne jako odskocznia od drutów.Dziękuję za odwiedziny !Pozdrawiam,Dorota
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOj nic poradzić nie mogę ale współczuję !!! Moja koleżanka cierpi też na alergie ale bardziej skórne bo jej robią się takie płaty suchej skóry .Jest uczulona na pyłki , detergenty i sama dokładnie nie wie na co .Ale było parę lat temu na odczulaniu i mówiła ,że jej lepiej . Myślę ,że jeśli Twoja alergia nie spuści z tonu. To może też pomyśl o czymś takim .
OdpowiedzUsuńSyn kochany, wie co mama lubi :)
Baktusik ma super energetyzujące kolory!!!!
A szydełko to coś na co też się powoli czaję.
Pozdrawiam
Nigdy nie zastanawiałam się w jakich garnkach musi gotować osoba uczulona na nikiel, bo chyba te w kolorze srebrnym, aluminiowe odpadają. Też czasami mam takie problemy z alergią, ale wystarczają mi leki przeciwalergiczne plus Cirrus. I unikam kilku produktów - przede wszystkim miodu. Nie mogę też jeść wielu warzyw lub ziaren na surowo - to chyba jest związane z uczuleniem na pleśnie. Ale nie robiłam testów, żeby się nie wystraszyć :-)
OdpowiedzUsuńzdrówka mogę tylko życzyć, nic nie poradzę, nie wiem gdzie można szukać pomocy z taką alergią!
OdpowiedzUsuńteż kupiłam tą gazetkę i mam zamiar się nauczyć szydełkować:)
pozdrawiam Asiu i trzymam kciuki żeby było lepiej!