Zdjęcie jedno, bo na szybko robione. Bardzo, bardzo się cieszę, że mogłam brać udział w zabawie! Szło mi ogromnie wolno przez moją alergię - jestem uczulona na nikiel, a igły są z niklu. Wyszywam pozłacanymi igłami - są dobre, ale złoto ściera się, niestety... Te z DMC wytrzymywały cztery godziny i po tym czasie moje palce pokrywały się bolesnymi pęcherzami... Kupiłam ostatnio w Hobby Studio igły pozłacane i muszę powiedzieć, że jestem nimi zachwycona - są tańsze i wytrzymują cztery DNI ! Dzięki nim mogłam ukończyć obrazek. Ręce mam pokryte rankami, ale da się wytrzymać. Najważniejsze, że obrazek skończony! Bardzo mi się podoba - po oprawieniu ozdobi nasz odmalowany przedpokój :)
Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim postem i - pozdrawiam serdecznie! Miłego dnia!
Asia
ooo ja też mam alergie na nikiel,dośc mocną niestety.Bardzo uciążliwa sprawa,szczególnie,że moje ulubione szydełka to te niklowane,zwykła.U mnie to działa tak,że po kiedy po przerwie wezmę szydełko to mam ciągle bąble a potem coraz mniej,działa tak jakby odczulanie.A u ciebie nie?
OdpowiedzUsuńO, widzę, że nie tylko ja jestem uczulona :) U mnie niestety nie działa to tak. W zasadzie cały czas mam wysypkę - uczulają mnie sztućce, klamki i wszystko, czego dotykam a jest metalowe. Ratuję się maścią sterydową - wiem, to nie jest dobre rozwiązanie, ale gdybym jej nie stosowała, moja ręka byłaby w okropnym stanie... Ten problem z ręką mam od dwóch lat, czyli stosunkowo niedługo. Ale jest to nie do wyleczenia, tak powiedziała mi pani dermatolog. Dodatkowo podrażniają mi rękę rękawice gumowe (lateksowe w ogóle odpadają), płyny, mydła... Koszmar... Kiedy pojawia się stan zapalny, stosuję po prostu maść sterydową. I tak to wygląda.
UsuńPiękna ozdoba. W czasie remontu znalazłaś jeszcze czas i siły na haftowanie.
OdpowiedzUsuńSAL wiśniowy to mój kolejny UFO-k. Zmęczył mnie obrazek nr 2, ale Twoje wpisy mobilizują mnie do roboty.
Pozdrawiam
Agniesiu - dasz radę! Ja obrazki z małymi krzyżykami wyszywałam półkrzyżykiem podwójną nitką - szło szybciej niż w przypadku zwykłych krzyżyków. Ostatni obrazek - babeczka - dał mi w kość. Ale to potwierdzają wszystkie uczestniczki SAL-u :)
UsuńŚliczny hafcik, aż bym skosztowala tych wisienek, takie apetyczne :-). Pozdrawiam cieplutko, Agnieszka
OdpowiedzUsuńAgnieszko - dziękuję :)
UsuńPodziwiam za upór i wytrwałość ! tym bardziej, że masz alergie! obrazek wyhaftowałaś cudownie!!!!
OdpowiedzUsuńJustynko - dziękuję :)
UsuńHaft śliczny :) Ukłon należy Ci się za determinację i wytrwałość, na pewno nie było łatwo ze względu na uczulenie :(
OdpowiedzUsuńDziękuję, Wiktorio :) Nie było łatwo, ale za to - jak przyjemnie skończyć hafcik i cieszyć się nim :)
Usuńjest przepiękny, gratuluje wytrwałości ;o)
OdpowiedzUsuńDziękuję! I przede wszystkim - dziękuję za możliwość wzięcia udziału w zabawie :)
UsuńO jej... : ( współczuję z powodu tej alergii! Kurczę, nie wiedziałam, że nie ma igieł bez niklu! Czyli nisza godna patentu!
OdpowiedzUsuńObrazek cudny. Jak patrzę na niego, mam wyrzuty sumienia, bo została mi do wyhaftowania babeczka i nie mogę się jakoś zmobilizować...
Pozdrawiam :)
O jej... : ( współczuję z powodu tej alergii! Kurczę, nie wiedziałam, że nie ma igieł bez niklu! Czyli nisza godna patentu!
OdpowiedzUsuńObrazek cudny. Jak patrzę na niego, mam wyrzuty sumienia, bo została mi do wyhaftowania babeczka i nie mogę się jakoś zmobilizować...
Pozdrawiam :)
Niesamowicie piękny i delikatny wzorek, gratuluję wytrwałości i cierpliwości! tyle tu szczególików! To moja estetyka!
OdpowiedzUsuń