zorganizowanej przez Maknetę
A teraz - pora na zdjęcie, na którym będzie to, co czytam i dziergam:
Słucham audiobooka "Obserwator" Ch. Link. Bardzo mi się podoba, jak wszystkie książki tej autorki. Lektor czyta świetnie, akcja jest ciekawa. Ktoś morduje samotne starsze panie. Ktoś inny (chyba inny) obserwuje ludzi z najbliższego sąsiedztwa - zna ich nawyki, rozkład dnia, ich znajomych... Czy to ta sama osoba? Czy obserwator okaże się mordercą? Nie wiem. Ale świetnie się słucha. Słucham jedynie wieczorami, podczas dziergania. Idzie powoli, dlatego ostatnio nie biorę udziału w naszej wspólnej akcji - po prostu niewiele posuwam się do przodu, a nie chcę pisać w kółko o tym samym...
Czytam również "Karolcię" M. Kruger mojej córci. Bardzo się jej podoba - jest tajemniczo, magicznie, czasem wesoło a czasem napięcie rośnie - super!
Wydziergałam komin - dla siebie! To mój pierwszy komin wkładany przez głowę jak tuba. Strasznie mi się spodobał! Tak bardzo, że zamówiłam włóczkę na kolejny - dziś ma przyjść paczka :) Dlatego nie ma zdjęcia tego, co aktualnie mam na drutach, bo druty właśnie czekają na włóczkę :)
Mało mam ostatnio czasu... Ciągle coś wyskakuje, chodzę z córcią po różnych przychodniach, spędzamy tam mnóstwo czasu... Dziś, za to, że była super dzielna w przychodni, idę z nią do biblioteki na zajęcia plastyczne - będziemy robić zabawki na choinkę :) A córcia już przygotowała kartę biblioteczną, żeby pożyczyć nowe książki! Super!
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za odwiedziny :)
Asia
Bardzo lubiłam książki Marii Kruger w dzieciństwie :) Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia dla córeczki!
OdpowiedzUsuńJa też je uwielbiałam :) "Karolcię" czytałam w drugiej klasie szkoły podstawowej i byłam nią zachwycona :) Dlatego teraz czytam Córci :) Podobnie jak "Dzieci z Leszczynowej Górki", czy "Kajtkowe przygody" :)
UsuńAsiu, komin na zdjęciu (gdzie Twoja głowa?:))) prezentuje się wyśmienicie, więc wierzę na słowo , że na szyi również , skoro masz w planach drugi:)) Karolcię sama uwielbiałam będąc w podstawówce , więc doskonale pamiętam emocje , które towarzyszyły mi podczas czytania:) Moja Młodsza dalej chora, i do końca roku nie pójdzie do przedszkola niestety, tak więc czasu na dzierganie, blogowanie i inne rozrywki nie ma, mam nadzieję , że Wy tak nie chorujecie jak my i te latanie od przychodni do przychodni nic nie oznaczają , poza standardowym przeziębieniem. Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńBędzie zdjęcie na mnie - syna nie było w domu, gdy robiłam zdjęcie :) A dziś zaczynam taki sam komin, tylko w innym kolorze :) Włóczki już są! Strasznie Ci współczuję chorowania córci... My chodzimy do okulisty, poradni leczenia zeza i do logopedy...
Usuńkomin świetny a audiobooka poszukam
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńZdarza się tzw. czasubrak, sama go ostatnio mocno doświadczam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Fajne określenie "czasubrak" :)
UsuńI "Karolcię", i książki Ch. Link lubię, tylko jednak zawsze wybieram wersję papierową. Czekam na zdjęcia komina "na ludziu". Pozdrawiam i życzę zdrówka córci, a Tobie więcej czasu :)
OdpowiedzUsuńJa też wolę czytać, niż słuchać, ale ponieważ ostatnio mam sporo rzeczy wydziergać do świąt, to połączyłam słuchanie z dzierganiem :)
UsuńLink uwielbiam, a co do chodzenia po lekarzach to szczerze współczuję i wiem o czym mówisz sama mam to od 3 miesięcy z moją, w tym szpital dwa razy.Ja mam serdecznie dosyć,pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńOj, współczuję... Dzieci tak chorują, potem na szczęście z tego wyrastają :)
UsuńWzór, który dziergasz jest świetny! Muszę kiedyś spróbować coś nim wydziergać :) A dziecięciu zdrówka życzę!!! i współczuję stresu:/
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A wzorek polecam - szybko się go robi :)
UsuńJa też ciągle mam za mało czasu... Ten komin jest super! Byłam ciekawa! Ja też dziergałam komin tym wzorem całkiem niedawno temu, a na taki rozszerzany widzisz nie wpadłam i żałuję! Link kupiłam mamie na gwiazdkę, mam nadzieję, że się jej spodoba. A mogę zapytać, ile lat ma Twoja córcia, że Karolcię jej czytasz? Może to byłby już czas na moją siostrzenicę i takie lektury? Bardzo lubiłam tę książkę! Pozdrawiam Cię ciepło :)
OdpowiedzUsuńJa wymyśliłam taki zwężany na górze, bo jest wtedy bliżej szyi. Córcia ma 5 lat i Karolcię bardzo lubi. Dzieci z Bullerbyn też, ale "Kajtkowe przygody" musiałam czytać nieco inaczej, bo tam jest mnóstwo archaizmów i gwara - dla dziecka to nieznane słowa.
UsuńHa! Zatem mam już prezent na kolejną okazję, dziękuję! Ja słyszałam jeszcze o książce Maleszki "Czerwone krzesło", że podobno świetna, ma parę części... Ja też przeważnie robi zwężane/rozszerzane, no chyba, ze proste zwykłe dłuuuugie tuby, to też. A ty tutaj zwężałaś czy rozszerzałaś?
UsuńRobiłam od dołu do góry, kierowałam się opisem takiego komina ze strony Garnstudio - podam przy kolejnym kominie, bo będę robić taki sam. I zwężałam, ale zmieniłam nieco wzór oryginalny, bo robiłam większe odstępy pomiędzy falami i zrobiłam węższy na górze i dłuższy.
UsuńŚwietny komin - piękny kolor i rewelacyjny wzór. Że nie wspomnę o doskonałym kolorze :-)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia życzę Twojej córci.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, Kasiu!
Usuń"Karolcia", ale super! Od czterech lat czytam szkolne lektury mojego siostrzeńca - zaczęłam, gdy był w trzeciej klasie podstawówki, teraz jest w pierwszej gimnazjum i... jak do czytania nie można go było zagonić, tak nie można nadal. Tylko po Puchatku płakał na koniec, bo mu szkoda było, że taka fajna książka się skończyła.
OdpowiedzUsuńMoże chłopcy tak mają? Syn też mniej garnie się do czytania niż córcia, ale ona nie czyta, tylko słucha, gdy ja czytam :)
UsuńAsiu, komin rewelacja. I fajny pomysł ze zwężaną górą :) Robiłaś go od dołu, tak? Uwielbiam "Karolcię", ale moja córcia jeszcze musi troszkę poczekać. Tymczasem czytamy seriami "Misie Marysie" :) Niestety u mnie też chorowanie, od miesiąca mój roczny kawaler ma zapalenie oskrzeli :/ Życzę dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Marta
Dziękuję! Tak, od dołu :) O - nie czytałam Misiów! Musimy je odkryć z córcią :) Życzę zdrówka synkowi!
UsuńFajne te fale :) Za LInk jakos nie przepadam... Mam warzenie, ze ciagle pisze na podstawie tego smaego schematu...
OdpowiedzUsuńPewnie tak jest - ma schemat i dobrze się jej pisze według niego. Chociaż "Dom sióstr" miał zupełnie inny tryb :) Ja czytam tę autorkę, gdy potrzebuję odpocząć, odstresować się :)
UsuńSuper komin, bardzo lubię ten wzór :)) Chętnie przeczytałabym "Karolcię" :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKarolcia:) Coś na wesolo:)
OdpowiedzUsuńTak - jest tam i wesoło ale czasem też strasznie (czarownica Filomena).
UsuńFajnie jest wrócić do książek ze swojego dzieciństwa, a jeszcze fajniej jak własne dziecię się nimi zachwyca :) U mnie co prawda dzieci brak, ale lubię od czasu do czasu przeczytać książkę dla dzieci a już najbardziej jestem wniebowzięta jeśli jest to takie samo wydanie jak sama kiedyś czytałam - jakoś nie przemawiają do mnie nowe wydania - jak ma być nostalgicznie, to na całego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dokładnie tam jest! Uwielbiam czytać córci te książki, które uwielbiałam będąc w jej wieku (lub starszą). A te klasyczne wydania są cudne!
UsuńNie "tam" tylko "tak" :) Pomyliłam literki :)
UsuńNieziemski ten komin :) No i w jedynym słusznym kolorze ;D
OdpowiedzUsuńAsiu, kolejny raz widzę w Tobie bratnią duszę i w czytaniu i w dzierganiu. pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńOj, Karolcia? Dzieciństwo mi się przypomniało...
OdpowiedzUsuńNostalgicznie mi dzisiaj jakoś i ta Karolcia to taka "kropka nad i..."
Pozdrawiam serdecznie.