Oto, co dziergam i czytam:
Na drutach nowa biała chusta - powstaje z Limy Dropsa, druty 6 mm, ma być gruba i ciepła, na mój nieco cienki płaszcz zimowy.
Podczas dziergania słucham audiobooki. Skończyłam "Obserwatora" Ch. Link. Jak zwykle nie zawiodłam się na tej autorce - napięcie było, mordercą okazała się osoba, której zupełnie nie podejrzewałam.
Kolejną książką, której wysłuchałam była:
Zdjęcie z netu, ponieważ już oddałam do biblioteki płytę. Bohaterkami są Izabela i Ama - pierwsza jest mężatką, druga - jej przyjaciółką. Tytuł sugeruje, że książka będzie o perypetiach teściowej i synowej, tymczasem akcja książki przechodzi (jak dla mnie - trochę bez sensu, z całym szacunkiem dla Autorki) w kryminał. Są handlarze skradzionych mebli i innych kosztowności, jest przystojny prokurator, dzięki któremu akcja znów niespodziewanie przechodzi w romans... Jak dla mnie, mało zrozumiałe są te przejścia, a tytuł jest nieadekwatny do treści. Ale czytało się lekko.
Teraz słucham:
Czyta Krzysztof Globisz, głos baaardzo miły, aczkolowiek, jak to bywa w przypadku słuchania - czyta ze swoją interpretacją, ja pewnie interpretowałabym inaczej. Słucham jednak, bo staram się łączyć dzierganie i czytanie.
Dwadzieścia lat temu czworo nastolatków wymknęło się do lasu z letniego obozu. Dwoje odnaleziono później z poderżniętymi gardłami. Pozostała dwójka jakby zapadła się pod ziemię, nie pozostawiając po sobie nawet najdrobniejszego śladu. Była wśród nich siostra Paula Copelanda, obecnie prokuratora i owdowiałego ojca sześcioletniej Cary. Paul ma ambicje polityczne, ale jego plany mogą lec w gruzach, gdy w zastrzelonym na Manhattanie mężczyźnie rozpoznaje ofiarę tamtej tragedii. Nie ma wyjścia, musi postawić sobie pytanie - czy jego siostra żyje? Jaką tajemnicę skrywa milczący las? Co naprawdę wydarzyło się owej pamiętnej nocy?
Opis książki oraz zdjęcie pochodzą stąd .
Jak na razie - słucha się całkiem przyjemnie. Niewiele mogę sama powiedzieć o książce, bo przesłuchałam dopiero 4 rozdziały.
Z córcią czytamy:
I jesteśmy absolutnie zakochane z bohaterach! Mała słucha z przejęciem, śmiejemy się czasem, gdy dzieciaki coś wymyślą. Dla mnie jest to cudowne przypomnienie sobie lektury z dzieciństwa :)
Na zakończenie tego posta pragnę życzyć Wam w Nowym Roku zdrowia, pogody ducha, samych radosnych dni, czasu na robótki oraz pozostałe pasje oraz samych dobrych ludzi na Waszej drodze!
Szczęśliwego Nowego Roku!
Asia
Będziesz miała piękną chustę :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Nawzajem - szczęśliwego Nowego Roku :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :) A chusta dzierga się pomału.
UsuńJestem ciekawa chusty, na pewno będzie ciepła :) Chętnie przypomniałabym sobie "Dzieci...", to była całkiem fajna lektura, ale niestety niewiele pamiętam. Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Liczę bardzo na to, że chusta będzie ciepła :)
UsuńFajna Twoja śnieżna robótka, taka na czasie gdy za oknem biało. Najlepsze życzenia przesyłam i cieszę się naszym wspólnym robótkowym światem, fajnie się tu spotykać, gdzie nasze pasje największe i człowiek czuje się dobrze wiedząc,że są osoby którym ciągle się chce coś dłubać i kręcić włóczkę i dużo czytać. Pozdrawiam serdecznie i noworocznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gabrysiu! Ja też bardzo się cieszę, że możemy odwiedzać się wirtualnie, spotykać, porozmawiać w komentarzach :)
UsuńSzykuje się piękna chusta, jestem ciekawa jaki będzie efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam niczego Charlotte Link, ale kryminały uwielbiam także mam nadzieję, że znajdę coś jej autorstwa w swojej bibliotece.
Na "Dzieci z Bullerbyn" sama czaję się od jakiegoś czasu, miło powspominać lektury z dzieciństwa. Teraz jestem na etapie Muminków :)
Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze w 2015 roku :)
Charlotte Link pisze bardzo ciekawie. A chusta powstaje z resztek włóczki, w ramach pozbywania się zalegających motków :)
UsuńZapowiedź bardzo ciekawa.Tobie i Twoim bliskim dużo zdrówka, spokoju i radości w każdej chwili Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńChusta zapowiada się bardzo fajnie, świetną włóczkę wybrałaś :)
Dziękuję :) A włóczka niestety kończy się zbyt szybko i muszę chustę dorabiać w innych kolorach ...
UsuńAsiu, wszystkiego najlepszego na Nowy Rok!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Dziękuję :)
UsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny.
pozdrawiam
Dziękuję :)
UsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zdrówka, spełnienia marzeń, wielu wspaniałych chwil spędzonych z najbliższymi, dużo czasu na dzierganie i czytanie.
Chusta zapowiada się milutko i cieplutko.
ps.
Z tych drutów powinnaś być bardzo zadowolona. Sama od kilku miesięcy dziergam tylko na takich, są super. Nawet wąskie rękawy na okrągło dzierga się wygodnie.
Ściskam Dorota
Dziękuję :) A druty rzeczywiście są świetne!
UsuńAsiu, Tobie również samych wspaniałości w Nowym Roku! Mocno ściskam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSpełnienia marzeń w Nowym Roku i mnóstwo radości!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńOJ, jak ja kocham "Dzieci z Bullerbyn".
OdpowiedzUsuńTo jedna z pierwzych książek, które przeczytałam. Pamietam, ze byłam chora, miałam chyba z osiem lat. Nudziłam się okrutnie (przecież nie było internetu ani nawet telewizji :), program w telewizji rozpoczynał sie po południu). Książkę przyniósł mi kolega mojego starszego brata. Wracałam do niej kilka razy.
Czekam na efekt końcowy chusty.
Pozdrawiam noworocznie.
"Dzieci z Bullerbyn" są cudowne! Są książki, które czytają całe pokolenia i cieszą się one popularnością :) Ta właśnie do nich należy.
UsuńWitaj, ja dopiero uczę się drutowania ale chętnie będę do Ciebie zaglądać w poszukiwaniu inspiracji ;) Harlana Cobena przeczytałam prawie wszystkie książki - kocham go i polecam każdemu :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://kolorowe-szydelkowe.blogspot.com/ :) Kasia
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam przygodę z Cobenem. Trzymam kciuki za drutowanie!
UsuńAsiu, jakie masz śliczne markery:). Książka H.Cobena zapowiada się bardzo ciekawie, zdecydowanie moje klimaty...to już wiem co mam następnym razem wypożyczyć:). Biała chusta na pewno będzie cieplutka, taka typowo zimowa. Osobiście lubię białe akcesoria zimowe, ale na kimś, bo to niestety zupełnie nie mój kolor:(
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)
pozdrawiam:)
Markery dostałam w prezencie od pewnej blogowej koleżanki i towarzyszą mi w prawie każdej robótce :) Uwielbiam je! Ja lubię biały kolor, chociaż stosuję go raczej w dodatkach :)
Usuń"Kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej" - nie wiem dlaczego, ale na hasło "Dzieci z Bullerbyn" zawsze przypomina mi się ten fragment. Może dlatego, że głodnemu chleb na myśli, a ja uwielbiam suchą kiełbasę? Albo głodna byłam, gdy to czytałam.
OdpowiedzUsuńDo czytania "Romea i Julii" trudno mnie zniechęcić, bo czytałam to już wiele razy. Pozdrawiam i dziękuję za wizytę u mnie :-)
Oj, z tą kiełbasą to dziewczynki miały utrapienie :) Śmiałyśmy się z córcią bardzo z tego odcinka :) Podziwiam Cię za tego Romeo i Julię, naprawdę!
UsuńJako dziecko uwielbiałam "Dzieci z Bulerbyn", koniecznie muszę przeczytać ją z córką.
OdpowiedzUsuńCiepła chusta zawsze się przyda, szczególnie, że robi się bardzo zimno :-(