Nie zapomnieliśmy o naszych swetrach - już od jakiegoś czasu planowaliśmy sesję w lesie. I odbyła się, przy ładnym ciepłym świetle. Oto nasze swetry. Pierwszy - to sweter męża (na mężu) - ciemnozielony z jelonkiem:
Tak będzie noszony - z kurtką, w zimne jesienne popołudnia. Dlatego, wedle życzenia, został zrobiony tak, by dobrze leżał pod kurtką - miał być dosyć wąski, z wąskimi rękawami. Jest już po praniu i blokowaniu i muszę powiedzieć, że wełna po namoczeniu w płynie do prania (Eucalan) zmiękła bardzo - sweter zrobił się delikatny i mięciutki.
A to - mój płaszcz ze mną w środku:
Jest długi i ciepły, chociaż przydałaby mu się podszewka, ale na samą myśl o szyciu odechciewa mi się jej... Tak go noszę - z tą chustą (chustę bardzo często noszę, nie spodziewałam się, że aż tak się będzie sprawdzać).
Tu - zbliżenie swetra:
Do zdjęcia dołączyła córcia - w sweterku "Zielone jabłuszko", którego zrobiłam zbliżenie:
Autorem zdjęć był - jak zawsze - syn. Dziękujemy!!!!!
Sesja odbywała się tylko pozornie w spokoju - obok nas w gęstwinie przebiegła sarna. Dzieci po tym wydarzeniu z dystansem patrzyły na krzaki i skupiska drzew. Nie pomogły tłumaczenia, że sarna nie żywi się człowiekiem i ucieka od nas :)
A co u Was na drutach? Ja dziś - po trzecim pruciu komina (i wydawałoby się, że nie ma nic prostszego niż zrobić komin...) - dziergam mitenki. Na szczęście bez prucia :)
Dziękuję za odwiedziny! Miłej niedzieli!
Asia
Przepięknie dziergasz, sweter z jelonkiem jest mega, płaszcz - bardzo elegancki, no a córcia wygląda przecudnie :) Bardzo podobają mi się twoje zdjęcia - okolica przepiękna, sama uwielbiam las i góry. Zajrzałam pierwszy raz, ale zostaję na dłużej, bardzo mi się tu podoba ;)
OdpowiedzUsuńDorotko - dziękuję za miłe słowa! Ja też kocham góry i las :)
UsuńJejku!!! Jaki ten płaszczyk jest śliczny!!! Jak fantastycznie w nim wyglądasz!!! No to ja już na 100% będę taki robić na wiosnę, bo teraz już za późno... Jestem pod ogromnym wrażeniem Asiu! A mężowski jaki elegancki! Super :) Rękawy ma wszywane... Nie pamiętam, jak go robiłaś, muszę wrócić do tego posta... No i płyn muszę zakupić :) Dzięki za inspiracje!
OdpowiedzUsuńKarolinko - polecam taki płaszczyk - jest mega ciepły (pod warunkiem, że nie wieje wiatr...), robi się go bardzo szybko (mnie zeszło, jak zwykle, bo w międzyczasie zajęta byłam innymi sprawami). Rękawy w swetrze męża są wrabiane od góry. Nie robię wszywanych, bo prułam je po kilka razy - nie mogłam nigdy utrafić z główką rękawa...
UsuńNo właśnie! To jest myśl i wspaniałe rozwiązanie! Może to spowoduje, że przestanę stronić od swetrów nieraglanowych? Dzięki za odpowiedź!
UsuńFantastyczne udziergi w przepięknych leśnych plenerach! Mąż dostojnie wygląda w swoim nowym swetrze, jak nadleśniczy. Płaszczyk piękny z chustą rozweselającą, wcale nie potrzebuje podszewki, a córcia jabłuszko prezentuje najpiękniej, z ogromnym wdziękiem. Piękna z niej Kobitka!Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńGabrysiu - dziękuję za ciepłe słowa :) Mąż jest cały w skowronkach, bo to on zaplanował sweter i on wybrał scenerię do zdjęć :) Teraz ma ochotę na kolejny taki sweter :) A zdjęcia córci prawie zawsze wychodzą ładnie :)
UsuńPiękne udziergi. Strasznie mi się podoba ten renifer na swetrze męża!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie no, wymiękłam po prostu widząc WAS wszystkich w sweterkach, wszyscy bez wyjątku wyglądacie nieziemsko, jak Ty to zrobiłaś , że udało się Męża zagonić przed obiektyw, mój chyba nigdy zza obiektywu nie wyjdzie, chociaż próbować będę, pozdrowienia ślę Wam serdeczne:)))
OdpowiedzUsuńWiolu - bardzo się cieszę, że się podoba :) Mąż od dawna podziwia moją pasję i jest dumny, że ma żonę, która potrafi zrobić sweter czy czapkę :) To on zachęcił mnie do pokazania twarzy na blogu, mówiąc "A co w tym złego, że robisz na drutach? Tego nie trzeba się wstydzić, to wyjątkowa umiejętność w czasach, gdy młode kobiety - to niby ja :) - nie umieją nic zrobić". Tak więc z na sesję do lasu biegł jak na skrzydłach, bo to jego sweter był tym, który miał wystąpić wśród leśnych drzew :)
UsuńPięknie razem wyglądacie a swetry prezentują się wspaniale. Widać w nich ogrom starannej pracy. No super po prostu!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Renatko!
UsuńPrzede wszystkim to doskonale razem wyglądacie! Szkoda, że na zbiorowym zdjęciu brakło jeszcze syna również w dzierganej przez Mamę dzianinie:)
OdpowiedzUsuńWszystkie udziergi są perfekcyjnie wykonane i super na Was wyglądają:)
Rzeczywiście, szkoda, że syna nie widać. Woli robić zdjęcia niż na nich występować - to chyba wina wieku :) Chociaż coś przebąkiwał, że jeśli zrobię mu sweter, to z chęcią na blogu wystąpi :)
UsuńFantastyczna sesja zdjęciowa :-)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się wszystkie Wasze sweterki - Twojego męża jest doskonały, a jelonek jest cudny. Twój świetnie na Tobie leży i jest doskonały na jesień. Za to sweterek Twojej córci jest doskonały. Ślicznie w nim wygląda :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, Kasiu!
UsuńAsiu, super wygląda Twoja rodzinka w wydzierganych przez Ciebie sweterkach :) Sesyjka super, czekałam na nią. Płaszczyk cudowny, sweter z jelonkiem przebija wszystkie!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta
Dziękuję!!!
UsuńŚwietny pomysł na męski sweter - niby taki zwykły, ale dzięki rogaczowi stał się swetrem z charakterem.Szkoda, że mój ślubny nie przepada za moimi udziergami!! I niezdrowo, ale jednak strasznie zazdroszczę płaszcza - guziki dodają mu charakteru - świetny pomysł na dwurzędówkę!! mogę zapytać co to za włóczka??? Pięknie się układa na sylwetce!
OdpowiedzUsuńŚwietna sesja. Bardzo podoba mi się to przedostatnie zdjęcie, takie ciepłe rodzinne;- szkoda, że nie ma na nim syna-fotografa.
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentujesz w nowym płaszczyku, a córcia w swoim "zielonym jabłuszku".
Fajny pomysł z jelonkiem na męskim sweterku;- na modelu prezentuje się doskonale.
Gorąco pozdrawiam Dorota