środa, 15 października 2014

Wspólne Dzierganie i Czytanie 15

Dziś wpis w ramach akcji u Maknety :)



Czytam i dziergam, idzie to powoli, ale jakoś. Najważniejsze, że sprawia przyjemność :) Oto, co u mnie na drutach i co czytam:


Na drutach - mitenki! Robię je według wzoru udostępnionego przez Zdzid - na blogu Zdzisi jest podany opis, bardzo dokładny a zarazem bardzo prosty - mitenki robi się "na płasko" i zszywa. Mnie bardzo odpowiada ten sposób i zamierzam wydziergać ich więcej :) Z powyższych włóczek, oczywiście :) Z czarnej - dla syna, wersję "męską", czyli - krótkie, gładkie, bez ozdób (syn czeka na te mitenki już tydzień...). Z cukierkowego różu - dla córci, rzecz jasna :) Z tej włóczki powstanie jeszcze czapka i szalik dla Małej. Z fioletu - dla mnie, do kompletu z chustą, którą wydziergałam na wakacjach. Z turkusu - też dla mnie. Z tej włóczki powstanie też komin. I kominy będą dziergane w następnej kolejności. Po kominach - chyba czapki, a po nich - sweterki dla córci. Takie mam ambitne plany na jesienne i zimowe wieczory :)
Czytam nadal "Galeony wojny" Jacka Komudy. Bardzo mi się podoba ta książka. Ostatnio niewiele mogłam powiedzieć, bo ledwie ją zaczęłam, teraz jestem już nieco dalej w akcji. Podoba mi się niezwykle język - archaizmy i gwara kaszubska - rewelacyjnie wprowadza w tamte czasy i tamtą rzeczywistość! Opisy niezwykle dokładne, bardzo fachowe słownictwo żeglarskie no i przede wszystkim - rys historyczny doskonały, ale to nie dziwi - wszak Jacek Komuda jest z wykształcenia historykiem. O czym jest ta książka? Akcja toczy się w Gdańsku, w XVII wieku. Szwedzi rozpoczynają blokadę miasta. Polska flota wojenna szykuje się do walki, niemałą rolę odegra tu późniejszy admirał (a teraz - kapitan) - Arendt Dickmann. Pojawia się wątek kryminalny - są masowe morderstwa na statku, winą obarcza się legendarnego Lewiatana. Kapitan Dickmann podchodzi bardzo sceptycznie do wierzeń ludności, ale postanawia stawić czoło "bestii", głównie po to, by zarobić pieniądze, tak bardzo potrzebne mu w trudnym momencie jego życia. Tyle przeczytałam. 
Dodam jeszcze, że książka, oprócz ślicznej okładki, ma zdobione grafiką strony! Jak dla mnie - rewelacja!

Pozdrawiam Was serdecznie i - jestem ciekawa, co czytacie i dziergacie?
Asia



26 komentarzy:

  1. Mitenki zapowiadają się fantastycznie! Warkocz, piękny kolor, aż chce się jesiennych chłodów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja czekam na ten komplecik z cukierkowego różu :) Uwielbiam takie kolory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czapeczkę zrobię najprawdopodobniej według projektu Lete, bardzo mi się podoba jej czapka :) Szalik - normalnie, mitenki - takie jak moje, tylko malutkie.

      Usuń
  3. Sliczny ten czerwony kolor. Jeszcze nigdy nie robilam mitenek, jakos nie bylo okazji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plusem ogromny jest to, że bardzo szybko się je robi, są przydatne, bo można nosić je na gołe ręce, ale też - na rękawiczki :)

      Usuń
  4. Ksiażki często wybieram po tytule i okładce, Galeony wojny wydają się bardzo ciekawe, nie tylko pod tym względem, ale również z Twojego opisu:)
    A robótki niech się dzieją i uszczęśliwiają bliskich i twórczynię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Reniu! Ja w sumie nie wiem, czym kieruję się, wybierając książkę. Czasem czytałam opis z tyłu, ale wiele razy się zawiodłam. Było napisane, że książka jest świetna, a według mnie było na odwrót.

      Usuń
  5. Patrzyłam do Zdzid na starego bloga i jakoś nie umiem sobie wyobrazić robienia kciuka, zszywania tego wszystkiego... :( ja chyba zrobię na pięciu drutach, ale w zasadzie identyczne, bo kiedyś robiłam dla koleżanki takie, a teraz chcę dla siebie :) Nie dziwię Ci się więc Asiu!
    Ten Komuda brzmi ciekawie! Nie dla mnie może ;) Ale na prezent - takich inspiracji też zawsze poszukuję w tej akcji z Maknetą :)
    Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zszywanie, to nic takiego, łatwe :) Można też robić na okrągło - tak chyba zrobię fioletowe.

      Usuń
  6. Jakie piekne warkocze... Uwielbiam takie wzory i takei ansycone czerwienie. Tezy mysle nad jakimis mietenkami, ale bardziej azurowo powinno byc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta czerwień jest tak średnio nasycona. Mam w zapasach czerwień tak bijącą po oczach, że zupełnie nie wiem, co z niej zrobić...

      Usuń
  7. Uwielbiam warkocze, jestem ich stała fanka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, bo często oglądam Twoje wpisy. Ale Ty to jesteś mistrzynią w robieniu warkoczy!

      Usuń
  8. Ale masz plany! bede zagladać i sprawdzać jak postępy.
    A książkę zapamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Plany na kilka tygodni z głowy :) fajne kolorki, szczególnie turkus :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pracowity okres Cię czeka. Ja to pewnie miałabym co robić przez rok :). Fajny róż i niebieski.

    OdpowiedzUsuń
  11. Matko niesamowite to twoje dzierganie, ja nie umiem ale może kiedyś zacznę, Gratuluje talentu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Sliczny ten wzorek, warkocze musza byc chyba strasznie trudne, ja robie moje pierwsze mitenki na drutach (po kursie u Maknety sprzed roku) wlasciwie to robie je od roku (2 prawe i 2 lewe), ale ostatnio troche przyspieszylam (knit faster, winter is coming). Asiu a mozesz mi powiedziec jakiej dlugosci maja byc mitenki, bo ja moje robie tak samo prosto, potem zszywam z dziura na palec, ale nie wiem (bo debiutuje na drutach i z mitenkami) jaka maja miec dlugosc. pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
  13. Prawdę mówiąc i ja niewiele mogę powiedzieć o książce, której obecnie słucham, bo czytać książki uwielbiam, słuchać też, ale recenzować nie znoszę. Czytając czy słuchając jestem w środku akcji, ale gdy wracam do rzeczywistości, nie mam nic o niej do powiedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Powiem Wam moje drogie Panie, im więcej blogów drutowych odwiedzam, tym bardziej mam ochotę na dzierganie:) Piekny kolor włóczki aktualnie na róbótce:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Książka wygląda ciekawie. A plan na pewno wykonasz szybko. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mitenki - zakochałam se w nich! A Twój sweter z postów poniżej rewelacyjny po prostu!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zachecil mnie Twoj wpis do dziergania mitenek, hmmm moze nawet rozowe beda ;-)
    Pozdrawiam -
    - Ola

    OdpowiedzUsuń
  18. O Ty! przypomniałaś mi, że w zeszłym roku miałam sobie wydziergać mitenki... Może trzeba to nadrobić i w tym jednak coś machnąć, żeby na jesień ręce nie marzły...
    Chyba ponownie sięgnę po Komudę, Twój opis mnie zaciekawił ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja jakoś mitenek nie lubię nosić co nie znaczy, że mi się nie podobają na rękach innych.

    OdpowiedzUsuń