Musiałam tak zatytułować dzisiejszy wpis, ponieważ zależy mi na dacie kwietniowej, a przecież już mamy maj. Zależy mi, ponieważ bardzo chciałam pokazać skarpetki, które zrobiłam na początku kwietnia w ramach naszej akcji WZW. Oto one:
Powstały z resztek Fabela, czubki i pięty zrobione są z innej wełny skarpetkowej, kupionej całe wieki temu w Lidlu - strasznie gryzącej. Ściągacz - z Nako Stretch.
Robiłam je z ogromna radością - powstały szybko, a ja wykorzystałam zalegający kilka lat mały 50 gramowy moteczek.
Z rozpędu zaczęłam robić kolejną parę:
Te powstają z Malabrigo Sock kolor Persia oraz z Baby Wool Gazzal.
Kolor Persia rozczarował mnie bardzo - jest szaro-bury... Brzydki. Myślałam, że jest w nim więcej tych turkusów, ale niestety. Sweter wprawdzie powstał z tej włóczki, ale jeden motek, który mi został, postanowiłam przerobić na skarpety.
Wiem, jest dużo ślicznych wzorów na skarpetki, ale ja wolę takie gładkie. Te wszystkie wzorki mnie gryzą w stopy i dlatego nie robię takich "wyszukanych" skarpetek, chociaż bardzo mi się podobają.
Na drutach mam dwa swetry dla mnie. Jeden dzierga się w ramach testu i pod koniec maja powinien być gotowy.
Jeśli pozwolicie - wpis podsumowujący kwietniową akcję WZW zrobię w sobotę, dobrze?
Ulu - to pytanie do Ciebie, bo Ty zgłosiłaś dwie rzeczy. Justynkę już też pytałam. Jeśli jeszcze któraś w Koleżanek ma coś do zgłoszenia - proszę napisać w komentarzu pod tym postem.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszego udanego wypoczynku majowego!!!
Asia