Ani się obejrzałam, a tu nadszedł termin kolejnego spotkania naszego Dyskusyjnego Klubu Książki! W tym miesiącu czytałyśmy "Oddaj albo giń" Olgi Rudnickiej:
Poniżej - zdjęcie z naszego spotkania w bibliotece:
Nie czytałam dotąd żadnej książki tej autorki, dlatego tym bardziej cenię sobie działalność klubu - comiesięczne spotkania dają możliwość zapoznania się z szerokim wachlarzem przeróżnych książek. "Oddaj albo giń" nie należy, moim zdaniem, do literatury "wysokich lotów" - to lekka literatura, taka do przeczytania, pośmiania się i odstresowania.
Autorka pisze bardzo ładnym językiem, używa często żartów czy frazeologizmów, a prawie na każdej stronie znajdziemy elementy satyry. To książka, która ma wywołać u czytelnika uśmiech, ma go wprowadzić w dobry nastrój.
Główną bohaterką jest Matylda - bibliotekarka pracująca w osiedlowej filii bibliotecznej. Pracuje z okropnym szefem, oddaną koleżanką, sekretarką biblioteki Alicją, której nie lubi, ma również męża i córkę Monikę.
Matylda pewnego dnia znajduje w bibliotece ciało stałego czytelnika i wokół tego wątku toczy się akcja książki. Nie jest to jednak typowy kryminał, który prowadzi czytelnika do rozwiązania zagadki: kto zabił i dlaczego. Wątki przeplatają się szybko, co sprawia, że czytelnik nie nudzi się, i są one powiązane logicznie ze sobą, co wprowadza ład i pokazuje zwartą całość.
Z pracy bibliotekarza nie ma prawie niczego w tej książce, natomiast jest cała paleta ludzkich charakterów. Każdy bohater jest wręcz jaskrawo zarysowany - autorka podkreśla w humorystyczny sposób wady i zalety pojawiających się postaci. Jedyne, co może w tym opisie drażnić, to lekkie przerysowanie głównej bohaterki - Matyldy. Pomimo, że jest sympatyczną osobą, to czytając odnosi się wrażenie, że jest infantylna. Anielską cierpliwość ma do niej komisarz Marecki oraz jej mąż Roman. Cięte riposty Moniki - córki bohaterki - bawiły mnie. Nie wiem, czy dziecko w tym wieku może być takie wygadane, ale podobała mi się ta postać.
Czy odnaleziono sprawcę morderstwa? Nie powiem - proszę przeczytać, pośmiać się, po prostu miło spędzić czas przy tej lekturze :)
Moja córka powiedziała kiedyś, że jak nowa książka, to powinna być nowa zakładka. Jest więc:
Wzór pochodzi z tego bloga . Autorka bloga projektuje śliczne wzory, które można wykorzystać na wiele sposobów. I wszystkie są śliczne!
Zakładkę wyszyłam na kanwie ze złotą nitką.
Jesień jest dobrą porą na spacery - nie jest już tak gorąco, jak latem, słońce jest przyjemne. Wspólne wyjścia bardzo cieszą :)
Takie widoki mamy na co dzień:
Ilekroć przechodzę tą drogą, przystaję i patrzę w dal. Jest tak pięknie...
Zostawiam Was z tym widokiem i życzę pięknych dni!!!
Asia