poniedziałek, 31 grudnia 2018

Odchodzi Stary Rok, nadchodzi Nowy Rok

Dziś dzień, w którym przeglądam zdjęcia, siedzimy przy herbacie i wspominamy to, co było. A był to dobry rok.
Robótkowo niezbyt okazały - zrobiłam 4 swetry:
 

  

5 chust:

  



i 2 pary skarpet, z czego mam zdjęcie tylko jednej pary:


Zrobiłam też śliczny różowy szalik, który nie jest jeszcze sfotografowany - pokażę go już w Nowym Roku przy okazji prezentacji tego, co obecnie mam na drutach.

To był bardzo pracowity dla mnie rok. Wyprodukowałam ponad 200 stron naukowego tekstu, wystąpiłam na siedmiu konferencjach, nawiązałam nowe znajomości, poznałam ciekawych ludzi, zdałam egzamin na kogoś, kim jeszcze kilka lat temu nie spodziewałam się zostać.
To był rok pod znakiem intensywnej pracy i ogromnego wysiłku umysłowego.

Ale pod koniec roku nastąpił też przykry moment - odszedł od nas nasz świnek... Miał zaledwie 3 latka, był taki kochany...


Kochaliśmy go bardzo...

Ale dziś dostaliśmy wiadomość, że zwierzątko, na które czekamy, pojawi się w marcu :) Mamy więc nadzieję wiosną powitać nowego czworonożnego członka naszej rodziny!

Kochani! Dziękuję, że byliście ze mną tu przez cały 2018 rok, że odwiedzaliście mnie wirtualnie, dziękuję za każde dobre słowo! 
Życzę Wam, aby Nowy Rok był dobrym rokiem, rokiem radości, spokoju, stabilizacji, rozwoju osobistego i - pełnym miłości!
Szczęśliwego Nowego Roku!!!

Asia








piątek, 30 listopada 2018

Otaczam się zielenią

Nastały ciemne dni... Lubię jesień, ale jej listopadowe ciemności źle na mnie wpływają. Po prostu chcę spać, pomimo że jest godzina 16.00 - mój mózg dostaje sygnał, że pora spać. I tak się męczę, chodzę w półśnie.
Chyba na przekór tej aurze otoczyłam się zielenią. Pierwszą zieloną rzeczą, jaką zrobiłam jest szyjogrzej dla przyjaciela naszej rodziny - kogoś, kogo ogromnie cenię i podziwiam. Żeby było mu ciepło w szyję. Oto szyjogrzej:


Ma mój ukochany, "leśny" kolor :) Zrobiony jest z "Czterdziestki" podwójną nitką.

Drugą zieloną rzeczą jest powstający sweter dla syna:



Powstaje z cudownej Frisby - mieszanki wełny, jedwabiu i poliamidu, zakupionej we Włóczkach Warmii - dostawa była po prostu błyskawiczna! A przecież odległość pomiędzy Rzeszowem a Olsztynem jest duża.
Powstaje Cosy Hubby według wzoru Marzenki.
Syn ma już jeden sweter według tego wzoru i chce drugi. Dziergam więc.

Życzę Wam pięknego słonecznego weekendu!
Dziękuję za miłe słowa i Waszą obecność tutaj :)

Asia



wtorek, 6 listopada 2018

Jesienny spacer w jesiennym swetrze

Pogoda jest taka piękna, że trudno nie wyjść na spacer :) Staram się jak najczęściej wychodzić z córcią zaraz po powrocie ze szkoły, bo później słońce bardzo szybko znika. Dziś również spacerowałyśmy, a ja postanowiłam wykorzystać piękną pogodę na sesję mojego jesiennego rudego swetra. Jest już gotowy i wygląda tak:



I z tyłu:


Nie było z nami Nadwornego Fotografa i niestety, widać to... On wiedział, jak fotografować dzianinę... No nic, zdjęcia są, a ja po prostu opiszę szczegóły.
Sweter ma obniżoną linię ramion i szeroką podwójną podwijaną stójkę. Rękawy mają kształt kimono, po czym przechodzą w wąskie dopasowane. Przód i tył swetra są jednakowe.

Dane techniczne:
włóczka: podarowana od Justynki, o grubości mniej więcej 250 m w 100g; mieszanka wełny, alpaki i akrylu.
druty: 4 mm;
zużycie: równe 400 g, rozmiar L.

Sweter jest cieplutki, włosek lekko podgryza, ale w taki delikatny sposób. Jest to sweter na jesienne i zimowe spacery.

Dziękuję za odwiedziny, za komentarze - zawsze dodają mi skrzydeł :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknego tygodnia!

Asia


czwartek, 25 października 2018

Tunika dla córci

Oprócz rudego jesiennego swetra robię tunikę dla córci. Wyrosła tak szybko ze swoich swetrów, że nie nadążam z produkcją nowych. Już niewiele mi zostało do zrobienia - rękawy:


Robię z tej samej mieszanki bawełny i akrylu, z której już podobną tuniczkę zrobiłam (klik) - nowa tuniczka będzie jak widać bardzo podobna.
W tej starej przedłużę rękawy i jeszcze posłuży przez chwilę jako sweterek do szkoły.
Czeka mnie w ogóle sporo dziergania - rodzina potrzebuje nowych swetrów, czapek, skarpet i szalików. I za to też kocham jesień - za jej chłodne dni, które stają się nieco cieplejszymi dzięki wyrobom z wełny :)

Dziękuję za odwiedziny i komentarze! Życzę miłego twórczego weekendu!!!

Asia



niedziela, 14 października 2018

Rudy jesienny sweter

Pomału przybywa mojego rudego jesiennego swetra. Mam już przód, powstaje tył. Robię tradycyjnie, w kawałkach. Robiąc przykładam do mojego ulubionego kupnego swetra - chcę zrobić bardzo podobny. Gdybym miała robić od góry, musiałabym wszystko obliczać, a nie mam na to czasu. Wydaje mi się, że odrabiając sweter mam większą dozę pewności, że wyjdzie dobrze. Ale co wyjdzie - zobaczymy :)
Tak wygląda teraz:



Właśnie zobaczyłam na zdjęciu, że stójka prawdopodobnie będzie pruta, bo jest za wąska. Dobrze, że zostawiłam oczka na drucie pomocniczym.

Dziękuję za odwiedziny i życzę pięknej niedzieli!!!

Asia


wtorek, 2 października 2018

Jesień

Mamy jesień. To moja ukochana pora roku. Kocham ją za bogactwo barw, tych ciepłych - żółci, pomarańczy, rudości, czerwieni i brązów. Kocham ją za bogactwo smaków - za jabłka, gruszki, śliwki i warzywa, od których mieni się na rynku. Kocham ją za deszcz, bo dzięki niemu uświadamiam sobie, jak dobrze jest mieć ciepły przytulny kąt.
 W takich jesiennych kolorach jest moja aktualna robótka:


Pomału powstaje jesienny sweter, z ciepłej jak koc włóczki od Justynki - Justynko, dziękuję jeszcze raz! 
Każde przerabiane oczko cieszy mnie niezmiernie, bo od dawna nie dziergałam "na spokojnie". Nawał pracy wymusił na mnie powstrzymanie się od robótek, od świata blogowego, nawet od beletrystyki, której tak potrzebuję, żeby odpocząć.
Ale jestem już :)

Dziękuję, że bywałyście tu, kiedy mnie nie było, że zostawiałyście ślad po sobie!

Nie pokazałam jeszcze chusty, którą zrobiłam w niesamowicie szybkim czasie, jeszcze latem. Oto ona - Virus:


Dane techniczne:
włóczka: Kolorowe Motki
szydełko: 4 mm
zużycie: 1000 m

Idę teraz w odwiedziny do Was, bo naprawdę dawno mnie tam nie było :)

Miłego tygodnia!

Asia



piątek, 28 września 2018

Zaraz wracam

Taki tytuł, jak z kartki wywieszonej w okienku sklepu.
Drogie Koleżanki - widzę, że zaglądacie tu codziennie. I jest mi bardzo przykro, że nie piszę, że Was nie odwiedzam. Powodem jest ogrom pracy zawodowej.
Z prawdziwą radością czytam Wasze komentarze! Dziękuję, że je zamieszczacie!
Już zaraz się pojawię - do niedzieli mam oddać coś, nad czym aktualnie pracuję i od poniedziałku wracam do świata dziewiarskiego.
Wtedy napiszę co u mnie, pokażę, co dziergam. Odwiedzę wreszcie Was, na spokojnie, nie w biegu, przeczytam Wasze wpisy, zostawię ślad :)
Dziś taka grafika - jesienna, bo jesień kocham:


Zdjęcie pochodzi stąd (klik)

Dziękuję, że jesteście! Że walczycie o istnienie blogów (wpis Marzenki czytałam, widzę, że pojawiają się liczne wpisy również u Was)!
Do zobaczenia!

Miłego weekendu!
Asia

Edit:

Pragnę dodać, że w najbliższą sobotę, 29 września 
w godz. od 16.00 do 19.00 odbędzie się
spotkanie 
Dziewiarek Podkarpacia
Cukiernia Wiedeńska, ul. Rynek 13 Rzeszów.
Serdecznie zapraszam w imieniu Koleżanek!

niedziela, 8 lipca 2018

Chusta Gail

Wzór na chustę Gail podobał mi się od dawna. Raz nawet podjęłam próbę zrobienia jej, ale szybko musiałam spruć to co zaczęłam. Nie rozumiałam, jak mam zrobić podwójny narzut, wychodziła mi za duża dziura i zupełnie nie umiałam przestawić się na innym sposób robienia chusty. Dotychczas robiłam standardowo - dodawałam oczka po obu stronach oczka środkowego oraz po bokach chusty. A w Gail jest inaczej - to wzór powoduje rozszerzanie się dzianiny.
I teraz zdecydowałam się po raz drugi. Ciocia zachwyciła się jedną z moich chust i zapragnęła podobnej, koniecznie w kształcie tradycyjnego trójkąta. Oto jest:



Powstała z dwóch różnych motków. Wzór jest bardzo wdzięczny i na tyle ciekawy, że człowiek nie nudzi się w czasie dziergania.

Dane techniczne:
wzór: Gail;
włóczka: Kolorowe Motki - kolory kombinowane;
druty: 3,5 mm

Dziękuję za odwiedziny i życzę pogodnego tygodnia!

Asia


piątek, 22 czerwca 2018

Początek wakacji, początek lata

Dzieci zaczynają wakacje! Co roku czekamy na ten moment - lubię, gdy nie musimy spieszyć się rano, gdy nie musimy siedzieć nad lekcjami, gdy wszystko "możemy", a nie "musimy". Zacznie się czas spacerów, wspólnego spędzania czasu dłużej, niż w ciągu roku szkolnego. Bardzo mi tego brakowało. I myślę, że dzieciom też.
Maj i czerwiec (czerwiec do tej pory) były bardzo aktywne, dużo się działo. Ale że to blog robótkowy, to będzie o robótkach. Bo robótkowo też działam cały czas.
Powstała bluzeczka:


 Jest dla mnie. Zdjęcia na płasko, przepraszam, na razie tylko takie mogę zrobić. Wzór to Summer (klik), zmieniłam nieco rękawki - wstawiłam ażur, podobnie jak w dole bluzeczki.

Z pozostałej włóczki robię chustę Gail - będzie prezentem dla cioci:


Zakupiłam mnóstwo motków z Kolorowych motków - część dla mnie, część dla cioci:


Odwiedziła mnie Justynka - spójrzcie, co dostałam:




Przepiękne poduszki! Białe puchate w warkocze i podusia-dzik - czyż nie są piękne?
Justynko - dziękuję Ci ślicznie!!!!


A na balkonie kwitną pelargonie - to jedyne kwiaty, które są w stanie przeżyć w tak trudnych warunkach, jakie panują u mnie - silny wiatr i bardzo wysoka temperatura latem - nawet 47 stopni!






Pozdrawiam Was serdecznie! I życzę pięknego spokojnego weekendu!

Asia







niedziela, 13 maja 2018

Żółta chusta

U mnie nadal atmosfera "chustowa" :) Powstała kolejna szydełkowa chusta. Gdy zobaczyłam jej projekt na facebookowej grupie "Chusty i szale razem dziergane", wiedziałam, że muszę ją mieć.
Do jej wykonania wykorzystałam zalegające motki Baby Alpaki Silk Dropsa, które zostały mi po zrobieniu tuniki (tej - klik ). Włóczki zaczęło mi brakować w połowie chusty - wzór okazał się bardzo włóczkożerny. W międzyczasie przyjechała do mnie Justynka i naradziłyśmy się - stanęło na tym, że tunikę spruję i dokończę chustę. Była to bardzo dobra decyzja, bo w tunice nie chodziłam - była za długa i po prostu źle leżała. A chusta wyszła idealna, co mnie cieszy:


Dane techniczne:
wzór: Kalinda (klik)
włóczka: Baby Alpaka Silk Drops, biały to Fabel Drops;
szydełko: 3,5 mm

Chusta jest cudownie miękka i delikatna, ciepła i duuuża, czyli taka jak lubię :)

Często podziwiam zdjęcia z Waszych pięknych ogrodów. Zawsze mnie zachwyca widok kwitnących kwiatów. Ja nie mam ogrodu, ale dziś spędziłam niedzielę z mamą - ona ma śliczny malutki ogródek. I dzięki temu, że miałam przy sobie aparat fotograficzny, mogę i ja pokazać na blogu zdjęcia kwiatów :) Niech ozdobią ten blog troszeczkę.
Kocham maj :)








Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego, pogodnego majowego tygodnia!

Asia








piątek, 27 kwietnia 2018

Chusta niebieska

Po zrobieniu bluzeczki Summer tej (klik) zostało mi trochę włóczki. Miałam z niej zrobić drugą podobną bluzeczkę, ale potrzeba wypróbowania nowego wzoru na chustę była silniejsza. Wzór wydrukowałam, chustę zaczęłam robić i w połowie udziergu wiedziałam, że tej włóczki mi braknie. Z pomocą przyszła Asia (Kolorowe Motki), która dobrała mi odpowiednie odcienie. Dzięki temu mogłam chustę skończyć. Oto ona:


Wzór: Quiraing Shawl (klik)
szydełko: 4 mm,
włóczka: kolorwe motki akryl/bawełna (klik)

To moja pierwsza szydełkowa chusta. Jestem z niej baaardzo zadowolona - jest duża, mięciutka i ślicznie się prezentuje do moich ulubionych granatowych ubrań.
Wybaczcie, że zdjęcia są robione wewnątrz (u mojej koleżanki :) - robiłam je miesiąc temu, kiedy aura za oknem jeszcze nie sprzyjała fotografowaniu.
Zdjęć na mnie nie będzie - nadworny fotograf jest zajęty - uczy się pilnie.

Dziękuję ślicznie za bardzo miłe komentarze pod poprzednim postem :)
Ściskam Was mocno i wiosennie!
Miłego weekendu!!!

Asia

środa, 11 kwietnia 2018

Kolejna chusta

Chusta ta powstawała bardzo długo - zaczęłam ją zimą i niespiesznie przerabiałam oczka. Była to typowa robótka na "niemyślenie" - idealna w czasie oglądania filmu czy odpytywania dzieci z lekcji :) I tak oczko za oczkiem rosła sobie.
Wybrałam cieniutką nitkę i podczas robienia próbki okazało się, że jest jednak zbyt cienka - zdecydowałam się robić chustę z podwójnej nitki. Oto ona:


Lubię jej kolory - pasują do każdego ubrania. 
Nitka to Gazzal Dennis - mieszanka merino, poliakrylu i poliamidu. Druty 5 mm, pomysł własny.
Nie blokowałam - po prostu potraktowałam gotowy wyrób parą - pomogło. Oczka ażurowe otworzyły się, chusta nabrała kształtu.

Życzę pięknego dnia!!!!

Asia


środa, 4 kwietnia 2018

Zakładka dla córci

W święta udało mi się dokończyć zakładkę, którą zaczęłam wyszywać wieku temu. Jest dla córci. Z delfinem, bo lubi te zwierzęta :)



Córcia jest zadowolona, bardzo :) Ja też. Oby ta zakładka przyczyniła się do częstszego zaglądania do książek :)

Miłego dnia!

Asia




wtorek, 3 kwietnia 2018

Skarpety gotowe

Skończyłam kolejną parę skarpet i na pewno nie jest to ostatnia para. Wyszły bardzo duże - rozmiar 43 - 45. Tak wyglądają:



Wzór jest tylko w górnej części. Niewygodnie nosi się skarpety, które całe pokryte są wypukłymi wzorami - mnie te wzory "gryzą".

Dane techniczne:
włóczka: Alize Superwash;
druty: 2,5 mm;
wzór: własny.

Bardzo dziękuję za odwiedziny oraz za miłe komentarze!

Pozdrawiam wiosennie!

Asia


środa, 7 marca 2018

Skarpetkowo

Jako że duże formy wymagają sporo czasu, dziergam "z doskoku", w przerwach pomiędzy pisaniem, formy małe - skarpety.


Dane techniczne:
włóczka: Lima Drops,
druty: 4,5 mm
rozmiar: 42

Bardzo szybko powstały, są niezwykle ciepłe, ale strasznie się filcują... W końcu to alpaka...
Dlatego kolejne robię już z włóczki typowo skarpetkowej:


Dziękuję za odwiedziny i życzę spokojnego tygodnia!

Asia




piątek, 2 marca 2018

Zima

Zima daje się nam we znaki. Mróz nie ustępuje, uszy marzną. Dlatego podjęłam szybką decyzję - robię podwójne czapki! Jedną dla córci, drugą dla mnie.
Tak się zapowiadała czapka córki:


A tak wygląda gotowa:


Czapka powstała z włóczek Phildar - wewnętrzna warstwa to akryl, zewnętrzna to mieszanka akrylu i moheru. Banderolki wyrzuciłam, więc nie mogę podać dokładnych nazw. Miała zbyt gruby brzeg, więc wciągnęłam elastyczną cienką gumkę. I czapka się sprawdza - dobrze trzyma się na głowie, nie zjeżdża na oczy, nie odsłania uszu, jest nieprzewiewna. Córka chodzi w niej codziennie.

W przypływie radości, że tak dobrze mi poszło, zrobiłam drugą - dla siebie:


Warstwa wewnętrzna to zalegający od kilku lat merynos - mięciutki :) A zewnętrzna to Alize Angora Gold Star - okropnie rozciągliwa i żyjąca własnym życiem. Dobrze, że ujarzmiłam ją tym merynosem. Niestety, czapka pójdzie do poprawki - jest za płytka, przez co podjeżdża do góry i odsłania uszy... Ech... A ja biegam na tym mrozie w starej jak świat czapce...

Za to na pocieszenie przyszedł mi kosz włóczek skarpetkowych:


I skarpetki już się dzieją:


Dziękuję za odwiedziny! Trzymajcie się ciepło w te mrozy!

Asia