Jestem psiarą - czyli osobą uwielbiającą psy. Ich towarzystwo bardzo dobrze na mnie wpływa. Są pełne emocji, wesołe, ale też smutne, potrafią się obrażać, cieszyć. Doskonale wiedzą, w jakim jestem nastroju. Potrafią mnie rozweselić, pocieszyć. Uwielbiam, gdy wtulone we mnie drzemią, posapując miło :)
Z kotami nie miałam za wiele do czynienia - tyle, co u babci, gdy byłam mała, albo tyle, co spotkania ze znajomymi, u których są koty. Wydawały mi się mało "czytelne" - nie wiem, czy kot się cieszy, czy jest przestraszony. Nie wiem, czego chce w danym momencie, gdy podchodzi i miauczy. Pies potrafi to świetnie pokazać! Rozumiem, gdy "mówi" - chodź za mną! Albo wpada przerażony i każe mi biec za sobą! Gdy jest głodny, prowadzi mnie do spiżarki, gdy chce się bawić - przynosi zabawkę. Proste i jasne! Ale czego chce kot??? Albo - czy rozumie, czego my od niego chcemy?
Bo pies rozumie! Albo udaje, że nie rozumie, gdy nie ma ochoty na wypełnianie polecenia. Moje psy rozumieją, gdy mówię do nich: "Jadę do sklepu, zostańcie", "Jadę po babcię", "Jedziemy wszyscy po babcię" (to wersja ulubiona!), "Przyjadą goście", "Idę na grządki", "Przynieś to", "Daj", "Zostań", "Chodź" - i całą masę innych komend czy wypowiedzi.
Mój syn nie mieszka z nami. Wynajmuje mieszkanie z kilkoma osobami. I niedawno, całym kolektywem, przygarnęli kocię! Takie piękne:
Ma na imię Pepper i jest kotką, maleńką i słodką.
Jak widać, ma za sobą pierwszy spacer. Jest baaaaardzo kochana!
Ponieważ mieszkamy w dwóch różnych krańcach Polski, piszemy do siebie często. I w czasie jednej takiej rozmowy wyjaśniło się, jaka jest różnica pomiędzy psami i kotami.
Pozwolę sobie przytoczyć jego słowa:
"Koty mają bardzo dobre myślenie logiczne. Jak piłka gdzieś wpadnie, to potrafią wziąć jakiś patyk w łapkę i tą piłkę wydobyć. Jak psu wpadnie gdzieś piłka, to leży i czeka, aż mu ją ktoś wyciągnie. Ale z kolei pies gdy zrobi coś nie tak i go okrzyczysz, to wie, że to do niego i będzie przepraszał i lizał człowieka. Kot ma praktycznie zerowe wyczucie emocji u człowieka. Bardzo mało ma stadnych zachowań. Co w sumie ma sens, bo psy żyją w grupach, a koty same.
Koty są bardziej samodzielne i mniej interaktywne. Jak do mieszkania wejdzie nieznajomy, to praktycznie w ogóle nie reagują i potrafią nawet położyć się w tej sytuacji spać. A psy szczekają, bronią terytorium, nie chcą nieznajomego wpuścić do środka.
Koty są ciche i bardzo czyste. Psy - no z tym bywa różnie.
Pies baaaaardzo się cieszy z powrotu właścicieli do domu. Merda ogonem, szczeka, podskakuje, biega ze szczęścia w kółko. Kot też wychodzi na spotkanie, nawet miauczy, ale nie wiem, czy chodzi o to, że kojarzy właściciela z karmieniem, i dlatego miauczy, czy to coś innego, coś na miarę radości.
Koty nie rozumieją emocji i same ich nie okazują. Jak jesteś smutna, czy coś Cię boli, to pies przyjdzie, będzie Cię pocieszał, a kot nie.
Zabawa jest podobna i z kotem, i z psem.
Można powiedzieć, że kot to taki pies pozbawiony emocji"
I podsumowanie naszej rozmowy:
Jeśli chcesz mieć członka rodziny do komunikacji, jeśli chcesz, żeby Ci towarzyszył w życiu, to pies lepszy.
Jeśli nie masz czasu na długie spacery, a chcesz mieć coś żywego do kochania i głaskania, to kot lepszy.
A tak moja córka namalowała koty:
A ponieważ jest to wpis o kotach i psach - wstawiam też zdjęcia moich psów:
A miętowa bluzeczka rośnie - oto przód:
Remont trwa w najlepsze. W ogrodzie z powodu upałów panuje susza, ale coś tam kwitnie:
Czy mamy psy, czy koty - kochajmy je i dbajmy o nie :)
Dziękuję za odwiedziny i życzę miłego dnia!!!
Asia
Nie ma to jak psy😀. Te Pani wyglądają bardzo sympatycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Jola.
Dziękuję :) Krokiet to chodząca radość, a Luna - chodząca dostojność :)
Usuń🌷
OdpowiedzUsuńAsiu jako osoba posiadająca w przeszłości psy, a od kilku lat koty pozwolę sobie nie zgodzić się z częścią Twojej wypowiedzi 🙂
OdpowiedzUsuńKoty okazują uczucia, ale trzeba nauczyć się je odczytywać, gdyż w kotach nie czytasz jak w otwartej księdze. Są tajemnicze i wolne.
Mam dwie kotki i jak wracam do domu to jedna mnie wita zawsze, a druga czasami 😄 Oznacza to, że koty mają różne charaktery. Jedna drepta za mną krok w krok jak psiak, druga obserwuje i w nocy przychodzi się wtulić.
Koty są NIEZALEŻNE i to podoba mi się w nich najbardziej 🙂. Gdybym miała wybrać jakim zwierzęciem chciałabym być byłby to KOT. - on ZAWSZE da sobie radę nieważne czy z człowiekiem czy bez.
Różnicę między psami i kotami obrazuje to opowiadanie:
Pies: człowiek mnie karmi i dba o mnie - jest moim Bogiem.
Kot: człowiek mnie karmi i dba o mnie - JESTEM ICH BOGIEM 😁
Pozdrawiam wszystkich miłośników zwierząt 🌷🐈🐕🌷
Izabelo - dziękuję za sprostowanie i uzupełnienie tej listy. My nie mieliśmy dotychczas do czynienia z kotami, stąd takie może sporo okrojone spostrzeżenia. Miło wiedzieć, że koty też mają różne charaktery :) Pozdrawiam cieplutko!
UsuńOjej! Kundelek wygląda jak mój Piksel <3 Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam :)
UsuńNa kotach się nie znam. Psy uwielbiam i mam je od zawsze. Twoje psiaki cudnie się prezentują.
OdpowiedzUsuńAntonino - lubię oglądać Twoje psiaki na blogu, są kochane! Najbardziej zazdroszczę tych spacerów. Moje uciekają, jak tylko spuści się je ze smyczy... Ale i takie "smyczowe" spacery są miłe!
UsuńOd dziecka byłam kociarą. Mieszkałam na wsi więc koty były pracujące. Pies był też pracujący ale na łańcuchu. Kiedyś to było normalne bo pies był stróżem całego gospodarstwa. Potem się zmieniło i pies znalazł się w domu razem z kotami. Charaktery różne jak ogień i woda ale była między nimi dobra więź porozumienia. Charakter psa i jego zachowanie łatwiej jest rozszyfrować natomiast z kotem jest dokładnie tak jak napisała Asia. Teraz mam małą suczkę, która wymaga dużo uwagi ponieważ jest bojaźliwa i dość nerwowa. Z kotem jakoś się dogaduje ale to kotka jest tą stroną bardziej mądą i wychowującą chociaż i ona czasami ma dość😏.
OdpowiedzUsuńTwoje pieski jak widać są posłuszne i kochane. To bardzo dobrze mieć wokół siebie takich wiernych towarzyszy.
Bluzeczka ma fajny kolorek i piękne się zapowiada👍
To fakt - dawniej psy i koty trzymano przy domach w konkretnych celach - pilnowania domostwa i łowienia myszy. A dziś też spotykamy takie psy stróżujące, czy koty przebywające w gospodarstwie, ale też mamy je w domach, jako towarzyszy. Moja córka bardzo chce kota, ale Luna nie wpuści do domu, czy nawet na podwórko żadnego... Ma złe doświadczenie z kotami - dostała pazurami w nos, kiedy chciała się pobawić z kotem i od tego czasu nie cierpi kotów.
UsuńŚwietny opis psich i kocich cech. Uśmiechnęłam się wielokrotnie przy czytaniu. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń