A dziś będzie o tym, jak złamałam swoje zasady. Otóż - dotychczas nigdy ale to nigdy nie robiłam dwóch robótek na raz. Po prostu. Wiedziałam, że jeśli zacznę nową robótkę, to nie skończę tej starej. I co? Zaczęłam chustę! Nie wytrzymałam, to było po prostu silniejsze. Taką zwykłą, według własnego pomysłu:
To, co widać na zdjęciu, powstało podczas nieco powyżej jednej godziny! Dzierga się błyskawicznie. Włóczka z odzysku - mieszanka 50% wełny i 50% akrylu. Szorstka w dotyku. Robię z niej, bo jak nie wyjdzie, to nie będzie mi szkoda, rzucę w kąt i tyle. Chusta będzie gładka, ale później pojawi się ażur, następnie to, co miało być w mojej First Snow, czyli - gwiazdki z koralikiem, następnie znów ażur i falbanka! Falbanka będzie w kolorze ecru, z Baby Alpaki. Rozjaśni mi to chustę.Zobaczymy, jak wyjdzie. Chusta powstaje "z doskoku", bo zupełnie nie wymaga skupienia uwagi :)
Na drugich drutach - mój sweterek. Mam już tył, teraz powstaje przód:
Oprócz dziergania piekłyśmy z córcią:
Dekoracja muffinek oczywiście według pomysłu córci - różowa taca, fioletowy lukier, żółte gwiazdki :)
Robimy też przetwory:
Kompot z czereśni - ma cudny kolor!
Oraz - dżem z jagód:
Poza tym - czytam bardzo ciekawą książkę, ale o tym jutro :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia!
Asia
Zasady s po to żeby je łamać ;) Fajna chusta!!!Smakowite przetwory!!! :)
OdpowiedzUsuńChusta zapowiada się ciekawie. A przetwory apetyczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Agnieszka
Apetyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNadrabiam dzisiaj zaległości, a widzę, że mam ich sporo! Chustę planujesz taką full wypas, że tak powiem po poznańsku! Ho, ho! Czekam, czekam :):):)
OdpowiedzUsuńA ja osobiście robię kilka robótek na raz, bo szybko bardzo sie nudzę i zmieniam sobie raz jedną raz drugą dziergam :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa chusty, bo robię obecnie taką samą (znaczy na razie wyglądają tak samo), ale nie wiem co z nią dalej począć, żeby nie była całkiem gładka...